Page 21 - 26_liryDram_2020
P. 21
wiele projektów, sporo materiału do opra- cowania, ale wszystko rozbija się o nanse i możliwości kreatywne człowieka, który dopiero co był tak zwanym młodym poetą, a już przekroczył granicę sześćdziesięciu lat i zaczął porządkować wszystko w prze- czuciu zbliżającego się „końca świata”... Mam nadzieję, że uda mi się zostawić po sobie porządek, a stojące na półkach rów- ne tomy wydań moich książek będą za- świadczać, że nie zmarnowałem danego mi czasu...
Prowadzisz Dziennik Ornitologa. Tytuł dla mnie zaskakujący, gdyż kojarzący się przede wszystkim z baczną obserwacją i opisem życia ptaków. Tymczasem na blo- gu obok notek i zdjęć ptaków (np. Wąsat- ki z 9 lutego 2020 r.) odnajduję artykuły dotyczące m.in. twórczości oraz sylwetek różnych twórców, nie tylko ze świata lite- rackiego. Skąd zatem taki tytuł? Czy to – jak rozumiem – metaforyczne nawiązanie do ornitologii wywodzi się z Twoich au- tentycznych – może wczesnodziecięcych lub młodzieńczych zainteresowań ptaka- mi, ich wyglądem, zwyczajami? A może ma to związek z jakimś drugim kierun- kiem studiów?
Tak, dobrze to wyczułaś... moje zaintere- sowania ornitologiczne mają związek z la- tami spędzonymi na osiedlu Błonie w Byd- goszczy, gdzie wraz z moim młodszym bra- tem Jackiem, zajmowaliśmy mały pokoik w M3. Niestety specjalnością architektów PRL-u były tzw. pokoje z wnęką i dopiero po dobudowaniu ścianki działowej, rodzi- ce dali nam jako taką intymność. Nikt wte- dy nie przejmował się tym, że dwóch chło- paków spało razem, a prawdziwie wąsko
zrobiło się, gdy zaczęliśmy uprawiać spor- ty i rozrośliśmy się zycznie. Jakoś jednak ze sobą wytrzymaliśmy, a teraz pozostało przede wszystkim wspomnienie wzajem- nych inspiracji – brat szybko zaczął foto- grafować i interesować się ptakami, a ja przejąłem te zainteresowania od niego. Potem napisałem wiele artykułów o orni- tologii polskich pisarzy, a nawet wydałem w 1998 roku książkę pt. Ptaki Mickiewicza i inne artykuły romantyczne. Blok nazwa- łem Dziennik ornitologa, bo zamieszczam w nim przybliżenia poszczególnych ga- tunków różnych mieszkańców przestwo- rzy, oczywiście – i tu także masz rację – to jest też tytuł metaforyczny, bo oprócz pod- glądania ptaków akcentuję w nim „podglą- danie” szeroko pojmowanej kultury, publi- kując cykle o starożytności, malarstwie i rzeźbie, o dawnych kolekcjach lateli- stycznych i fascynacjach lekturowych. My- ślę, że to jest pojemna formuła, pozwala- jąca mi zamieszczać wiele materiałów, od recenzji, poprzez niewielkie eseje, a skoń- czywszy na fragmentach pisanych opowia- dań i powieści. Czasem ten dziennik staje się też trybuną moich artykułów interwen- cyjnych, gdy ścieram się z różnymi opo- nentami, albo wskazuję jakieś patologie. Założyłem Dziennik ornitologa w 2008 ro- ku, a więc prowadzę go już dwanaście lat i czas najwyższy zacząć wydawać jego ko- lejne tomy papierowe, choć będzie to za- danie trudne, gdyż książki muszą być wy- drukowane w kolorze, z wieloma ilustra- cjami, z indeksami, na dobrym papierze i w twardej oprawie, by grube tomy się nie rozpadały. To moje kolejne zadanie i mam nadzieję, że uda mi się je szybko zreali- zować...
styczeń–marzec 2020 LiryDram 19