Page 74 - 26_liryDram_2020
P. 74

Teatru Witkacego Andrzeja Stanisława Dziu- ka, ale też przypomina dawne spektakle, już niegrane. Z łezką w oku niektórzy wracali do scen z poruszającej Sonaty B., zapadającego w pamięć Wielkiego Teatru Świata czy dada- istycznego, innego od wszystkich spektaklu Cabaret Voltaire.
Czterodniowe urodziny to także koncerty, spotkania, długie dyskusje i niespodzianki. Wspomnienia tych, których już w zespole nie ma, choć „nie całkiem umarli” – Ewy Berbeki, Jagi Siemaszko czy Marty Szmigielskiej. Tradycyjnie na zakończenie w sobotę był ogromny tort, lampka szampana, życzenia i wiele, wiele ciepłych słów dla teatru i je- go dyrektora, porównywanego do Tadeusza Kantora z powodu wierności jednemu te- atrowi, konsekwencji i wyrazistości.
Każdy z załogi Teatru Witkacego, a także wy- brani goście otrzymali statuetki – piękne anioły autorstwa Janusza Wątora ze skrzydła- mi przypominającymi teatralne kotary.
Aż trudno uwierzyć, że mija już 35 lat od czasu, gdy grupa absolwentów krakowskiej PWST pod kierownictwem Andrzeja Dziuka przyjechała pod Tatry, by tworzyć teatr swo- ich marzeń i ambicji. W 1985 roku wystawi- li Autoparodię. Mimo braku pieniędzy i ja- kiegokolwiek wsparcia udało im się stworzyć pod Tatrami własną scenę – miejsce niezwy- kłe, oryginalne, artystyczne „schronisko”. Zaskarbili sobie sympatię publiczności, kry- tyków, przekonali się do nich sami górale. Dziś mówi się o tym teatrze jako o zjawisku odrębnym na teatralnej mapie Polski. A ze- spół przez wszystkie te lata zadziwia swo- ją konsekwencją, poziomem, tą samą mło- dzieńczą energią i entuzjazmem.
„Tygodnik Podhalański” 28 lutego 2020 r. i 1 marca 2020 r.
72 LiryDram styczeń–marzec 2020
fot. Kronos Media


































































































   72   73   74   75   76