Page 62 - 09_LiryDram
P. 62

60 LiryDram
październik-listopad 2015
[„Portrety” – 1997] mają być obrazami peł- ni, metafizycznej jedności wszechświata, mikro i makrokosmosu i zarazem tęskno- ty za mitycznym, wszak nie bezpowrotnie utraconym rajem. Wzorem natchnionego przedstawiania materii uduchowionej jest dla malarza ikona, a także sztuka starożyt- nych Traków oparta na mitach przywołują- cych wizje ładu doskonałego.
Głęboka świadomość konstrukcji barwnej, nieczęsta dziś dbałość o „warsztat” ma- larski, staranność wykończenia każdego detalu idą w parze ze spontanicznością, wręcz impulsywnością samego malowa- nia. Ventzi, zakorzeniony w tradycjach kulturowych i duchowości prawosławnego Wschodu, podkreślający nieustannie ich odmienność i własną do nich przynależ- ność, kwestionuje zarówno fundamenty, jak i specyfikę sztuki zachodniej, zdomi- nowanej przez postawy racjonalistyczne i egocentryczne, a więc – jak sądzi – wy- spekulowanej, ilustracyjnej i na dodatek nazbyt często „grzebiącej” się w dramacie egzystencjalnym, powodowanej rozpaczą, nękanej „chorobą na śmierć”. Takiej, za- korzenionej w dylematach doczesności, postawie twórczej, skłonnej do „wyzna- czania miary i wagi według utrapionego Ja”[Jacek Waltoś] przeciwstawia koncep- cję sztuki jako obiektywizację Nieskończo- ności oraz nieustającego buntu przeciw dyktatowi czasu i ograniczeniom materii. Z kolei skłonność do intelektualizacji za- mienia na intuicyjność i żywiołowość aktu twórczego, w którym nieustannie zdarzają się niespodzianki, a rola „przypadku”, na- zywanego niekiedy zrządzeniem opatrz- ności, jest co najmniej na tyle kreatywna co wcześniejszy zamysł.


































































































   60   61   62   63   64