Page 85 - 27_LiryDram_2020
P. 85

Szczęsny Wroński Proces
gdy ptak przestaje śpiewać jaszczurka uciekać
lew niemo pysk otwiera osioł już nie ryczy
bocian nie klekoce
więdną pąki kwiatów
wieże kościołów bledną drażniący stukot kroków narasta w wyobraźni
oczy otwierają się w głąb drzewa przypłaszczone węże wyciągnięte jak struny w miejscu łanów zbóż
poeta zamyka serce więzną zarodki słów
to znaki na ziemi i niebie że świat rodzi się na nowo
Andrzej Zaniewski ***
Dość już mam mazowieckich równin, płaskich wrzosowisk, monotonnych linii lasów, bagnisk zdradliwych.
Stąd zawsze jedzie się do Utopii lub Eldorado, lub Kalopei, albo jeszcze dalej i przy drogach rosną krzyże i sztuczne czerwone róże, bo wszyscy się spieszą. Pędzą, coraz rzadziej patrząc wstecz.
Dość już mam mazowieckich pogaduszek, i plotek i oskarżeń i spisków
wciąż ponawianych – a cel krótki
i tuż przy ziemi.
Stanisławowi Stanikowi
kwiecień-czerwiec 2020
LiryDram 83


































































































   83   84   85   86   87