Page 130 - 46_LiryDram_2025
P. 130

  W pierwszym zetknięciu się z publikacją byłam zszokowana. Potem, kiedy na spokojnie wracałam do wierszy i penetrowałam ich tre- ści, poszczególne teksty zaczęły budować we mnie obrazy i znane oczywistości, których sa- ma doświadczyłam bądź byłam ich świadkiem.
Romana Cegielna-Szczuraszek jest do- brą obserwatorką wyborów obecnego spo- łeczeństwa, które bardzo często sprowadza- ją się do przyziemnych odczuć, odruchów, pragnień, żądz i niewiele mają wspólnego z pięknie opisywanymi uczuciami. Obdziera z wszelkiego zawoalowania i ośmiesza pry- mitywizm. W tym zakresie poetka jest bez- kompromisowa.
nie mogę dać za wygraną dam za szmal
na moich warunkach
nie proś nie strasz
i nie waż się zesrać
ani ze złości ani z niemocy płacisz albo wypierdalasz
i nie skarż się na żonę
gdyby cię nie kochała
toby się nie urodziła ponownie albo nie zmartwychwstała
po każdej twojej pustej obietnicy i uderzeniu w jej kobiecą nadzieję
Mocne, a czasem, żeby nie powiedzieć wulgarne wtrącenia, wcale nie mają na ce- lu szokować czytelnika, chociaż tak wła- śnie się dzieje – autorka chce być dosadna i prawdziwa. Dotyka delikatnych tematów tzw. społecznego tabu, którego przecież nie ma, bo jak sama mówi „i tak w kuluarach wszyscy (w taki czy inny sposób) o tym mó- wimy”. Trzeba być rozsądnie odważnym, żeby wręcz „wypluć” światu prawdę, jaką
każdy z nas widzi w lustrze o poranku, ale szybciutko stara się toną zabiegów ukryć ją przed innymi. Nauczyliśmy się idealizować wszystko i wszystkich, oburzać się na wszel- kie odstępstwa, inność, które nie mieszczą się w normach reklamowych związków i re- lacji międzyludzkich. Uwikłani i zawłaszczeni przez tak podawany nam obraz świata zakła- mujemy samych siebie i nie rzadko żyjemy w „idealnie” chorych, niezdrowych, zabu- rzonych relacjach. Nic złego w tym, że wal- czymy o przetrwanie naszych nieidealnych związków, ale po co je idealizować przed światem? Temu właśnie stara się przeciw- stawić autorka i to w bardzo poetycko nie- wybredny sposób.
rozrosła się tkanka dzielna nie łączna pomiędzy miękkość
odbija się od braku zrozumienia murem ciało
nazbyt ciała
miłość już nie może
się przebić
umiera
by zmartwychwstał
w szczupłej kobiecie
będzie się obijać o kości biodrowe jak mięso na kotlety
odgrzewane niesmaczne
uczucie
Autorka w niewysublimowany sposób ośmiesza zapatrywania wielu na ich ciele- sność, która przecież powinna być dla nas wzajemnym darem związanym z towarzy- szącymi mam uczuciami. Niestety, w wielu przypadkach topi się w prostackich rządzach.
128 LiryDram styczeń–marzec 2025









































































   128   129   130   131   132