Page 65 - 46_LiryDram_2025
P. 65
zostawia mu w sercu
kolejną dziurę
on bierze bo nie potrafi dawać zrywa nici których
sam nie potrafi splatać
nie zna bliskości
bo ucieka zanim poczuje cokolwiek prawdziwego boi się dotyku
który mógłby go odsłonić
bo wtedy nie byłby już nikim więcej
niż zwykłym człowiekiem
złamanym bardziej niż potrafi przyznać
największe jego cierpienie to nie puste spojrzenia tych których rozkochał
ale to że nigdy nie zrozumie jak smakuje miłość
Beata Małgorzata Moniuszko Słomkowy kapelusz
nawijałeś na palce kosmyki moich włosów
na zaparowanych szkłach okularów odciskałeś usta gwiazdy wirowały coraz szybciej
spadały w dół
i każda z nich była od ciebie
nie wiedziałam
czy to wczoraj czy jutro
czy świat zwariował czy to ja...
śmiałam się gdy tańczyłeś z kapeluszem pożyczonym od stracha na wróble obrywałeś kominiarzom guziki na szczęście
przepraszałeś czarnego kota napotkanego na drodze za podeptaną łapę
Słomkowy kapelusz... wciąż go zakładam chociaż nie chroni
od spadających liści wiatru i deszczu
styczeń–marzec 2025 LiryDram 63