Page 85 - 46_LiryDram_2025
P. 85

 nitki na niebie
gdyby naraz powróciły wszystkie nitki po lotach ptaków
po smugach samolotów
zgasłoby słońce
gdyby oddechy nasze
i naszych dawnych braci zstąpiły naraz na nasz padół byśmy się rozpłynęli byśmy się bez potopu
gdyby nie nasz zielony niebieski wszechświat zostalibyśmy
bez ostatniej deski nadziei
oczy demokryta
nietoperze przepoczwarzają się
w kontury ruchomych trójkątów
noc twarze poznikały jedynie czoła ocieplają czerń
staram się pojąć demokryta z abdery
który wyłupił sobie oczy by móc się skupić
na dowodach ważnych
myśleć bez szmeru zbędnych obrazów
ciemności służą nawet zamierzchłe widoki wspomnienia
jak obraz z lustrem spoglądałem w śliską taflę
i tam mnie nie było nie było nikogo
jedynie krwawy dym rozgryzał powieki
i obraz z topielcem
co jakiś czas wypływałem z głębin i wysuwałem wargi obok pyska leszcza by zażyć bańkę powietrza
pokarm na pół nocy do pierwszej zorzy
styczeń–marzec 2025
LiryDram 83
 









































































   83   84   85   86   87