Page 134 - LiryDram_16_2017OK
P. 134

Gabinet doTktora Wolframa
Twórczość Mateusza Wolframa obserwuję od czasów, gdy ten jeszcze bardzo młody, ale już ekscentryczny artysta był studentem wydziału grafiki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od początku swojej artystycznej drogi jawił się jako człowiek niezwykle uzdolniony i twórczy, ale też szalenie oryginalny i niepokorny.
Szybko zasłynął z ekscentryzmu i umiejętności szokowania. W pracowniach szacownej uczelni z entuzjazmem i konsekwencją penetrował nieznane i często ryzykowne obszary wyobraźni, stale wymykając się obowiązującym schematom akademickiego świata. Wcześnie rozbudzona kreatywność oraz potrzeba wolności dały podstawy pod unikalny styl artysty, którego charakterystyczne cechy możemy oglądać do dziś.
Styl Wolframa, tak jak i on sam, nie daje
się zamknąć w ramach racjonalnych granic
i znanych nam dyscyplin plastycznych. Jego dzieła nie dają się skatalogować, ponieważ wychodzą poza obszary modnych tematów
i przyjętych środków wyrazu. Narracja wizualna większości prac przekracza możliwości percepcji przeciętnego odbiorcy, a badaczom sztuki utrudnia rozpoznanie symboliki i pochodzenia języka wizualnego. Jego sztuka nie jest rzeźbą ani instalacją, nie jest też inscenizacją ani grafiką czy też rysunkiem – będąc jednocześnie tym wszystkim naraz. Wszystkie próby formalnej klasyfikacji twórczej aktywności artysty prowadzą nas w pułapkę umiejętnie przygotowaną przez niego samego. Obszary, których dotyka niczym interdyscyplinarny badacz snu, odnoszą się
do głębokich sfer podświadomości, ukrytych lęków, tabu oraz do wypartych wspomnień
132 LiryDram lipiec–wrzesień 2017


































































































   132   133   134   135   136