Page 102 - 26_liryDram_2020
P. 102

interpretacji, gdyż poziom ogólności i wy- stępujące atrybuty nie skłaniają do zawę- żania motywu, a raczej przez różne wie- lopoziomowe skojarzenia i czasem nawet bardzo odległe konotacje wywierają na czytelniku presję do łamania stereotypów i postrzegania znanych zjawisk w nowych kontekstach i kon guracjach. Tak więc ar- tyzm tego metapoetyckiego utworu polega także na tym, że nie tylko zmienia punkt widzenia samych świadków zdarzenia, któ- rzy na początku nieufnie czekali, kto się odważy wejść w relację z wierszem, ale także czytelników, którzy w nagrodę otrzy- mują optymistyczną puentę: że jeszcze mamy czas. Ten przysłowiowy happy end nie jest przypadkowy i wynika z dalszego kontaktu z wierszem, który został potrak- towany stanowczo, a nawet w pewien spo- sób brutalnie:
rozerwaliśmy go na pół
żeby zrozumieć
że nie jest za późno
A więc od samego początku mowa tu o dwu osobach, a często dwie osoby to tzw. para (tradycyjnie: kobieta i mężczyzna) związa- na jakimiś uczuciami sympatii, zauroczenia lub wręcz miłości. I teraz przy ostatecznej konkluzji dotyczącej wiersza pora powrócić do wspomnianej aluzji do piosenki Edwar- da Stachury, której to refren zbudowany na opozycji brzmi nader znajomo: Jest już za późno!
Nie jest za późno! Podczas gdy pierwsza zwrotka tekstu Edwarda Stachury rozpo- czyna się słowami zachęty: Jeszcze zdą- żymy w dżungli ludzkości siebie odnaleźć/
Tęskność zawrotna przybliża nas, to trze- cia mówi już wyraźnie o spełnieniu: Jesz- cze zdążymy naszą miłością siebie zachwy- cić/ Siebie zachwycić i wszystko w krąg. Ta czwarta w kolejności (ale być może wca- le nie ostania) interpretacja obrazu poetyc- kiego, który wynika z lektury wiersza jako liryki miłosnej, może być wynikiem takiej oto sytuacji: albo z otwartego okna docho- dzi do przechodzącej pary piosenka Jest już za późno, nie jest za późno, albo śpiewa ją tzw. uliczny grajek. Faktem jest, że sytuacja na tyle zaskakuje poetkę, że ta postanawia o niej napisać wiersz niejako z kryptogra- mem miłości, bo jeśli kryptogram, to tekst zapisany szyfrem, to cały ten wiersz o wier- szu paralelnie mówi o tym, że miłość cza- sem przychodzi niespodziewanie, ale żeby nie była traktowana jak intruz, w cierpliwo- ści rodzi się z oczekiwania, potrzebuje za- pewnień i wreszcie bucha gorącym uczu- ciem. Czy można zatem w tym przypadku postawić znak równości między słowami wiersz i miłość, jako że nagle pod wpływem tekstu Edwarda Stachury stają się w poezji Joanny Babiarz symbolicznie tożsame? To oczywiście zależy od tego, kto i jak wielką rolę przypisuje poezji. Czy sugerowany od- biór tego wiersza stanie się przeważający – nie wiem. Czy jest on zgodny z intencją po- etki – nie wiem. Zawsze możemy poprzestać na tym, co literalnie jest zapisane, ale za- sada ta cechuje teksty informacyjne, a nie wielką poezję, która od zawsze posługuje się szeroko rozumianą przenośnią.
Z podobnie złożoną sytuacją liryczną mamy do czynienia w monologu porastanie, gdzie podmiot liryczny beznamiętnie zdaje relację z nietypowej obserwacji swojego uczestnic- twa w świecie:
100 LiryDram styczeń–marzec 2020


































































































   100   101   102   103   104