Page 106 - 26_liryDram_2020
P. 106

werbalno-dźwiękowej, poszukiwanie jej ukrytego sensu, badanie siły oddziaływania, by dzięki niej jak najlepiej wydobyć pięk- no i przedstawić prawdę o świecie, jest sta- le obecne. Niezależnie od zwolenników te- zy, że wielka poezja jest z natury elitarna, mistyczna i natchniona, a także demokra- tycznych poglądów Edwarda Stachury, wy- rażonych w znanej aforystycznej postaci, że Wszystko jest poezją, każdy jest poetą, wy- pracowała sobie własne modelowe spojrze- nie na to, czym ona jest. Tezę, że tworzenie poezji jest wartością autoteliczną, czyli war- tością samą w sobie, zajmującą najważniej- sze miejsce w hierarchii wartości, zawarła explicite w miniaturze konieczność:
nic co naprawdę wielkie wielkie nie jest
i nie musi
nie jest wynikiem potrzeby
dlatego wartość absolutna nie jest poezji potrzebna poezja jest koniecznością
Ponieważ takiej naczelnej wartości nie oce- nia się z punktu widzenia prakseologii, po- ezja nie może być sztuką użytkową, a skoro nie jest wynikiem potrzeby, to nie muszą się do niej stosować żadne miary i prawa ani  zyczne, ani tym bardziej matematyczne. Nawet ujmowana w kategoriach  lozo cz- nych nie musi całkowicie spełniać warunku wartości absolutnej, z założenia nie powin- na nawet posiadać żadnego atrybutu ab- solutności (niezależności od jakichkolwiek warunków i bezwzględności), skoro odwo- łuje się do tzw. imponderabiliów – rzeczy
niematerialnych (np. uczuć), wywierających wpływ na ludzkie życie. Ta kolejna miniatu- ra metapoetycka, oprócz tego że jest bar- dzo nasycona treścią, to ma interesującą kompozycję. Rozpoczyna ją  gura retorycz- na – podwójne przeczenie – oparta na za- imku rzeczownym „nic”, który przeczy lub sygnalizuje nieistnienie. Prawo podwójnej negacji, uchodzące raczej za formę niepo- radności językowej, jest świadomie wyko- rzystywane przez pisarzy w celu uzyskania ekspresji artystycznej, jak w słynnej sen- tencji Terencjusza Człowiekiem jestem i nic co ludzkie, nie jest mi obce (Homo sum, humani nihil a me alienum puto). Po dwu przeczeniach (inwentaryzujących kategorie, które nie de niują poezji) następuje zaska- kująca puenta, że poezja jest koniecznością. Koniecznością określającą ludzkie działania, rozumianą jako nieuchronność, nieuniknio- ność i powinność, której Edward Stachura, opisując własne doświadczenie, nie nazy- wa w żaden sposób, ale umiejscawia ją wy- żej w odniesieniu do wspomnianej potrze- by: Ja nie wiem, dlaczego pisałem wiersze, kiedy je pisałem (...) To nie polegało tylko na tym, że była to potrzeba, jak jeść i pić (i przeklęte spać). Na pewno do meritum sprawy przybliża spostrzeżenie, że do tej konieczności trzeba dojrzeć, a to zjawisko objaśnia w następujący sposób: Wtedy kie- dy poeta czuje, rozumie spontanicznie, że nadeszła CHWILA DARU ABSOLUTNEGO, następuje odwzajemnienie poezji rozumia- nej jako konieczność przeżycia, pierwotniej- sza i ważniejsza niż dokonania artystyczne, bo WSZYSTKO JEST POEZJĄ, TAM GDZIE JEST POETA.
Jednak dla poetki konieczność ta ma jesz- cze jeden głęboki wymiar – dotyczy tylko
104 LiryDram styczeń–marzec 2020


































































































   104   105   106   107   108