Page 19 - 22_LiryDram_2019
P. 19

wiara, Zew Nimfeju, Wenecja Bydgoska, Nowy Babilon, Athanase Vantcheva de Thracy (Francja) Precyzja, Gagika Davtyana Koczownicze serce, Edwarda Militonyana Poszukiwania oraz trzy antologie dwuję- zyczne: Przecinające się paralele – ormiań- sko-polska, Rozmowy przyjaciół – bułgar- sko-polska (współautorstwo z Vanią Ange- lovą) i Dialog – ormiańsko-polska (współ- autorstwo z Gagikiem Davtyanem). Ja rów- nież mam przetłumaczonych i wydanych za granicą siedem książek poetyckich – Pi- szę do ciebie nocą (po rosyjsku), Może kie- dyś (w języku polskim i francuskim), Słowa jeszcze się tlą (po bułgarsku), Jak kruchy lód (w języku ormiańskim), Gdy będziesz z inną (w języku macedońskim), Płonący malachit (w języku serbskim) i Anioły cho- dzą boso po śniegu (po polsku i po wiet- namsku). Bardzo mnie cieszą te kontak- ty z zagranicznymi twórcami. Najbardziej jestem zaprzyjaźniona z Vanią Angelovą z Bułgarii, Athanase Vantchevem de Thra- cy z Francji i poetami ormiańskimi. Z ni- mi najwięcej współpracuję. Teraz, na listo- padowym festiwalu w Chinach, nawiąza- łam nowe znajomości i przyjaźnie. Ogrom- nie cenię wielkiego chińskiego pisarza Jidi Majię i chińskiego tłumacza Hu Wei, bar- dzo polubiłam znakomitego australijskie- go poetę i eseistę Marka Tredinnicka oraz młodego włoskiego poetę Igora Costanzo, ogromną sympatią darzę też włoską poetkę Lucię Cupertino i Daniela Calabrese, pisa- rza z Argentyny. Z nimi wszystkimi utrzy- muję przez cały czas kontakt mailowy. Każ- da nowa zagraniczna znajomość literacka to możliwość poznania nie tylko nowego stylu twórczości, ale również kultury i zwy- czajów innego kraju.
Czytając tom Po tamtej stronie świtu, za- trzymałam się przy wierszu Moje Zadusz- ki. Uderzyła mnie w nim twoja ogromna wrażliwość. Pochylenie się nad każdym istnieniem ludzkim, które miałaś okazję bliżej poznać i z którym prędzej czy póź- niej musisz się pożegnać. Twoja świado- mość nieuchronności przemijania i smutek z tym związany. Czy nie jest tak, że wier- szami próbujesz zaczarować i zatrzymać lu- dzi i rzeczywistość, którą kreują? Czy masz poczucie jakiejś misji z tym związanej, czy też dzieje się to niezależnie od twojej woli i poza twoją świadomością?
– To raczej podświadome, instynktow- ne trzymanie się jeszcze tego, co już od- chodzi, gaśnie. Żal za pięknem, które mi- ja, za ludźmi, którzy przechodzą na tam- tą stronę świtu lub na drugą stronę uli- cy, daleko ode mnie. Wszystko wokół nas się zmienia, to oczywiste, i nie zawsze są to zmiany na lepsze. Czasem chciałoby się odwrócić bieg czasu, jeszcze raz spo- tkać tych, którzy byli bardzo ważni w na- szym życiu, którzy odcisnęli swój ślad na wszystkim, co teraz robimy. Wiem, że nie jest to możliwe, więc przywołuję ich choć- by w ten sposób, słowami wiersza na kart- kach książek. Wtedy poezja działa jak ma- gia, zmienia perspektywę, zmienia wymia- ry i czas. Bywa też jednak i tak, że świa- domie żegnam wierszem tych, którzy ode- szli na zawsze, którzy na pewno nie wró- cą. Jednym z takich wierszy jest Przerwa- ny taniec, mówiący o dużo starszej znajo- mej, śpiewaczce i tancerce, która umar- ła na scenie, tańcząc wśród przyjaciół. Ta śmierć nie była smutna, była piękna, nie można sobie lepszej wymarzyć. Zupełnie inaczej było z utworem Rowerem do nieba
styczeń-marzec 2019 LiryDram 17


































































































   17   18   19   20   21