Page 25 - 22_LiryDram_2019
P. 25

delikatnie podciągam za długie
rozciągnięte godziny wygładzam na biodrach nagły dreszcz
gdy wchodzisz
zrzucam z siebie
wszystkie niewygodne myśli
ubrana tylko
w jedwab twoich dłoni znowu czekam
Jak anioł
jak anioł
a może jak motyl wzlecieć ku światłu zapomnieć
pod bosymi stopami chłód parapetu nade mną niebo
wystarczy tylko unieść ręce rozłożyć skrzydła
i popłynąć z wiatrem
a jeśli po drugiej stronie też tylko ciemność?
Gdy będziesz z inną
bądź dla niej dobry
podaruj słowa na które czeka zapieczętuj je złotym kółkiem
styczeń-marzec 2019
LiryDram 23


































































































   23   24   25   26   27