Page 129 - 42_LiryDram_2024
P. 129

 Tygodnik Podhalański, Zakopane, 14 marca 2024, T./Nr 11
                                                                                                                                                                                                                                                                                                        się bramy języka – twierdził kanadyjski po- eta i piosenkarz.
– Nie wiemy, czym jest poezja, chociaż napisa- no o niej tysiące tomów, które możemy znaleźć we wszystkich większych bibliotekach. Każde pokolenie stwarza własną wizję poezji – chociaż zarazem dochowuje wierności pewnym trady- cyjnym formom, nie zrywając ciągłości proce- su, który zaczął się jeszcze przed Homerem i trwa do naszych czasów – zabrzmiały także słowa Adama Zagajewskiego, poety kojarzo- nego z formacją Nowej Fali, którego wiersze drukowane były w Liry Dram. Marlena Zyn- ger zdążyła także przed śmiercią krakowskiego poety przeprowadzić z nim dłuższą rozmowę. Podczas spotkania w Teatrze Witkacego Mar- lena Zynger wraz z Agnieszką Tomczyszyn- -Harasymowicz, poetką i krytyczką literac- ką przedstawiły sylwetki pięciu – ich zda- niem – najważniejszych poetów związanych z kwartalnikiem. To Joanna Miller, Małgorzata Lebda, Ewa Lipska, Tomasz Różycki, Marek Wawrzkiewicz i zmarły trzy lata temu poeta pokolenia 68 – Adam Zagajewski. Publiczność poznała ich krótki biogram, poglądy na temat poezji, a także jeden z wierszy ich autorstwa.
– Poezji nie ma, jest tylko moment nieuwa- gi – przekonuje Ewa Lipska. Z kolei Marek Wawrzkiewicz uważa, że wiersz jest świad- kiem rozprawy, którą poeta sam przeciwko sobie prowadzi.
– Poeci są jak górnicy, którzy wydobywają rudę poezji dla innych – to słowa Adama Za- gajewskiego.
Poeci wydają się istotami kruchymi, fruwa- jącymi raczej w obłokach. Marlena Zynger przeczy tym stereotypom. Choć jest poetką opisującą ulotne światy, nie dość że stąpa po ziemi twardo, łączy w sobie cechy świetnego menadżera, organizatora, a momentami też cudotwórcy. Od 10 lat kieruje pracą redakcji, pisze artykuły, robi wywiady. Zdobywa pie- niądze na niszowe pismo, które nie ma szans się utrzymać ze sprzedaży. Dociera do bardzo różnych środowisk. A przy tym pracuje zawo- dowo w zupełnie innej branży.
Trzymamy kciuki, by nadal starczało jej ener- gii, siły, tajemnych mocy i wytrwałości przy tworzeniu kolejnych numerów LiryDram.
za: „Tygodnik Podhalański”, Nr 11, 14 marca 2024
styczeń–marzec 2024 LiryDram 127
   

























































































   127   128   129   130   131