Page 76 - LiryDram_dodatek_2015
P. 76
Żyć ideą spełniać
marzenia... nie tylko swoje
Z Aresem Chadzinikolau rozmawia Zbigniew Milewski
Pozwól, ze rozpocznę naszą rozmowę od py- tania wprost – Czy uważasz, że jesteś Kimś Ważnym w świecie literackim i czy zrobiłeś, że tak powiem, literacką karierę?
Kariera, to marność nad marnościami i po- goń za wiatrem, a ja po prostu nie lubię się nudzić i robię swoje. Zwykłem mawiać jak Gershwin: mój pociąg jedzie zbyt szyb- ko, stąd nie mam czasu na mierzenie się. Dziś i tak jesteśmy tylko epigonami anty- ku, romantyzmu, czy awangardy i raczej dopełniamy tę spuściznę. Każdy z nas jest większą, bądź mniejszą plamą na abstrak- cyjnym obrazie Pollock’a. Ubolewam jed- nak, że tych mniejszych plam dużo wię- cej, bo brak dyscypliny poetyckiej wśród piszących, brak warsztatowego pietyzmu, zachwytu słowem, epigramatyczności, cel- nych point i głębi. Autorzy ulegają swej magii, często przywłaszczają sobie bez wy- rzutów sumienia cudze zwroty, gubią się
w konstrukcji utworu, przeczą logice, ule- gają ckliwościom i eksplikacji. Nazwałem tą magmę już parę lat temu spikeryzmem. Jako prezes oddziału poznańskiego ZLP kultywuję 30 – letnią ciężką pracę Nikosa Chadzinikolau.
Czym jest dla ciebie Twój wiersz i jego publikacja? A może jesteś bardziej popu- laryzatorem i tłumaczem cudzych wierszy np. greckich?
Błaga Dimitrowa mawiała, że każdy wiersz powinien być pisany jak ostatni w życiu, Staff, że ma być prosty jak podanie ręki. Utwór poetycki, malarski, czy muzyczny jest porywem, zachwytem, flirtem i spo- wiedzią, konstatacją i orgazmem, samobój- stwem i zmartwychwstaniem, transfuzją i zwrotem umysłu, który dzięki swej nie- ograniczonej mocy może być demiurgiem chwili. Wznosić się Pegazem i upadać bó-
74 LiryDram wydanie specjalne • 2015