Page 98 - 23_LiryDram_2019
P. 98

96 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2019
matka ściąga obraz i bierze do ręki ołówek spogląda w jaki sposób choroba pracuje we mnie a pracuje tak jakby przykładała zimną dłoń do moich ust tym gestem raz wstrzymując raz oddając mi oddech
Zbigniew Milewski
z huśtawki
samotny pierwszy raz tu
byłem z tatą mama w domu zapominając że jest kwiatem gotowała grochówkę na smalcu
dzwony agitują do kościoła
mały Johny kolejne stracone pokolenie w dredach na ławce kanalizuje poemat ekologiczny
apele – ulotki kaleczyły drzewa
opuszczony przez tatę
w imię jutra w imię moje dla protestu z kumplami przy piwie
huśtam się wyżej i wyżej
minutka z bajek
dotyk z piaskownic popruty za segmentem miś z herbaciarni
kołysze biodrem
masz bajaderkę do snu gin bez toniku


































































































   96   97   98   99   100