Page 80 - 31_LiryDram_2021
P. 80

  78 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2021
Marta Podgórnik ***
Mój kraj wolny od bomb, pulsuje miarowo. Przez okno Widzę tylko bylejakość mojego kraju. Przypuśćmy,
Że okno jest na parterze, z wysokości pewnie lepszy widok.
Mój parter wolny od pięter. Moje okno wychodzi na
Szambo, stertę potarganych przez coś tam literackich gazet. Widzę tylko, gdy naciągam kołdrę na bolącą czaszkę.
Mój kraj jest tylko we mnie. Przetrzymałam go i nie
Chcę, trzymam go za strzępek ubrań, za schyłek powietrza, Za dwa pierwsze zdania. Bez trzeciego zdania.
Ej koniokrady, szubrawcy, złoczyńcy
Ej, owcokrady, szalbierze, żalczyńcy
Czy w moim wierszu jest miejsce i dla Was? Czy z waszej gliny nie jestem tak sama,
Jak z gliny, cedru, opiłki i kwasu?
Czujcie się we mnie jak u siebie w domu.
Czujcie się we mnie jak w swoich koszarach,
Melinach, domach ciemnych, swych zaszczanych Bramach, tunelach, parkach, i przejściach podziemnych.
Tak samo w błysku flesza, na sklejonej taśmie, Łożach ze styropianu, płatkach z klombów miejskich. Albowiem jestem, jaką mnie stworzyli:
Rodzice, państwa, miasta. Wiśnie i ich pestki.

















































































   78   79   80   81   82