Page 50 - 25_LiryDram_2019
P. 50
Porozumienie
Krzysztof T. Dąbrowski
Andrzej rozwalił się na kanapie i włą- czył holowizor. Za kilka minut miał się zacząć mecz. Mężczyzna stwierdził, że
czegoś mu jednak brakuje, więc wstał i po- człapał leniwie do lodówki. Wyjął z niej zim- ne piwo. Po chwili znowu siedział przed ho- lowizorem, palił papierosa i popijał ulubio- ny trunek.
Aż odbiło mu się z wrażenia, gdy w ostat- niej minucie pierwszej połowy meczu, tuż po strzeleniu przez przeciwnika gola, ode- zwał się mechaniczny głos systemu zawia- dującego mieszkadłem:
– Andrzeju, czemu nie pracujesz?
– Nie mam ochoty – odparł zgodnie z prawdą. – Skąd weźmiesz fundusze na konserwację i naprawy, nie wspominając o aspektach do- tyczących twego przetrwania? Musisz prze- cież jeść – w mechanicznym głosie na upar- tego dałoby się usłyszeć nutę troski, gdyby nie fakt, że był to tylko efekt pracy progra- mistów.
Andrzej doskonale o tym wiedział i zda- wał sobie sprawę, że tu nie chodzi o jego zdrowie i jakość życia, tylko o to, że sko- ro jest trybikiem wielkiej machiny, to po- winien zapieprzać ponad miarę, aż do za- jechania, byleby tylko wyśrubował wyzna- czone normy.
A w dupie cię mam, pieprzony gnoju – po- myślał, ale jednocześnie co innego odpowie- dział:
– Jak będzie trzeba, to pomyślę. Jeść nie muszę. I w sumie to mam ochotę na małą głodówkę zdrowotną.
– Martwię się... – intensywność pobrzmie- wania troski w mechanicznym głosie wzro- sła o dwa punkty w skali Venheima.
– Nie musisz.
Wkurzająca była ta sztuczna inteligencja.
System mieszkadła Andrzeja skontaktował się z centralą i przekazał wideoraport. Już po chwili przyszła odpowiedź: „Wyłączyć systemy życiowe biobota”.
Andrzej poczuł nagle, że kręci mu się w gło- wie, a przed oczyma ciemnieje, i doskonale zdawał sobie sprawę, że to nie na skutek wy- picia trzech piw. Ani tym bardziej nadmia- ru emocji z powodu remisu, dwa do dwóch, i faktu, że pozostała już tylko minuta z doli- czonego w drugiej połowie dodatkowego cza- sugry.
Boże, zawał? – pomyślał i była to ostatnia myśl, jaka wykwitła w jego gasnącym umyśle. Oczywiście nie tra ł, był to tylko natychmia- stowy spadek energii, który w zaledwie dwie
48 LiryDram październik-grudzień 2019