Page 46 - 19_LiryDram_2018
P. 46

Zbliżenia. Notatki
na marginesie poezji
Małgorzaty Lebdy
Jan Burnatowski
1.W rozmowie z Dawidem Gostyńskim, przeprowadzonej na okoliczność nominacji do Nagrody – Stypendium im. Stanisława Barańczaka 2017, Małgorzata Lebda mówi- ła: „Być może redukcja wynika (...) z tego, co jest zasadniczym tematem moich ostat- nich książek, możliwe, że utrata determi- nuje ten język”. Kawałek dalej dopowiada- ła: „Fascynuje mnie, w jaki sposób utrata staje się materiałem twórczym”. Tym póź- nym wyznaniem poetka powiedziała coś ważnego o przynajmniej dwu zasadniczych dla swojej twórczości sprawach. Po pierw- sze wyrysowała (czy mimowolnie?) poeto- logiczną linię rozwoju dotychczasowej bio- gra i literackiej, rozpiętej pomiędzy de- biutanckim tomem Tropy (2009), biegnącej przez Granicę lasu (2013) oraz Matecznik (2016), a teraz – kiedy piszę te słowa – koń- czącej swój bieg na Snach uckermärkerów
(2018). Wiersz Lebdy zmienił dukt: jeśli kiedyś, nieledwie przed dekadą, jego bieg wyznaczała wydłużona, niezbyt oszczędna i – przepraszam za ordynarną dosadność – miejscami przegadana szesnastosylabowa (i więcej!) syntagma, której niekiedy bli- sko było do poematu prozą, to począwszy od Matecznika słyszymy dykcję oszczęd- ną, skupioną, a nawet lapidarną. Po dru- gie, w tej wypowiedzi udzielonej dla „Cza- su Kultury” poetka zamarkowała świato- poglądowy horyzont wiersza, którego lejt- motywem, wewnętrznym rytmem są nie- ustanne ubywanie, redukcja, a może nawet przyglądanie się atro i, słowem: życie ja- ko nieustanna utrata. Warto zastanowić się, czym mogłaby być akcentowana przez po- etkę redukcja, która szczególnie dziś – jako działanie polegające na okrawaniu, pozby- waniu się niepotrzebnych warstw, zmniej-
44 LiryDram kwiecień–czerwiec 2018


































































































   44   45   46   47   48