Page 57 - 19_LiryDram_2018
P. 57

a widownią i nikt nie chce wychodzić – to jest naprawdę święta chwila.
Jak bardzo w naszych czasach potrzebujemy świętości, wzniosłości, by poderwać się, ule- cieć, poczuć ogromną moc ludzkiego ducha bez granic... Dziękuję ci, Marianno, za po- krzepienie mojej nadwątlonej wiary, że po- ezja „jest źródłem arcypoznania”, a słowo szansą ocalenia. Masz rację, na słowie moż- na się oprzeć.
Chciałbym jednak zapytać tych wszystkich, którzy o tym decydują, dlaczego jesteś tak mało obecna w polskiej literaturze. Dlacze- go nawet nie wszyscy poeci wiedzą o two- im istnieniu, nie mówiąc już o zwykłych zja- daczach chleba. Coraz bardziej nabieram przekonania, że obraz polskiej literatury wy- kreowany po wojnie przez środowiska opi- niotwórcze nie jest prawdziwy, bo zabrakło w nim miejsca dla artystów – apostołów sło- wa, takich jak ty. Dzisiaj sztuka najczęściej nie jest żadną misją, ale kokieterią, erystycz- nym popisem, szczeblem do kariery i furtką do wyjścia na jasno oświetloną scenę, gdzie zdezorientowana publiczność oklaskuje efektowne, lecz puste, jako miedź brzęczą- ca, gwiazdy. A przecież twoja poezja jest tak ważna dla nas i dla świata. To ciebie powin- niśmy widywać na scenie w świetle re ek- torów jako prawdziwą gwiazdę wskazującą drogę. Ty byłaś świadoma swojej wartości, a tak zwana krytyka pomniejszała cię i od- syłała w niebyt. W rozmowie ze Zbigniewem Kresowatym powiedziałaś znamienne, gorz- ko pytające słowa:
(...) Czy historycy literatury zdobędą się na ową przepowiedzianą przez Gombro- wicza „rewizję stanu posiadania”, np. do- konań poezji w tym wieku? Czy będą po- wtarzać „opinie” za „krytyką literacką” pi-
saną w czasach cenzury, a więc fałszywkę, którą należy oddalić? Od kiedy to wolno pisać historię literatury BEZ ZNAJOMO- ŚCI dzieł? Czy teraz po raz któryś nie zna- leziono „usprawiedliwienia” niedouctwa, wydawania opinii bez znajomości dzieł, podawania – naprawdę znam takie „pra- ce naukowe” – informacji niezgodnych z bibliogra ą (nawet tytułów nie chce się sprawdzić!), w owym „braku pieniędzy”. Gubi nas nie brak pieniędzy, ale brak ele- mentarnej rzetelności w poznaniu, a nie nawet brak koncepcji w pisaniu histo- rii literatury współczesnej. Mają miejsce sprawy wręcz haniebne, np. wymusza- nie przez wydawcę, by autor X zniesławił na przykład Zbigniewa Herberta, uzależ- niając od tego wydanie pracy. A są inne „spraweczki”, o których śpiewają wróble
kwiecień–czerwiec 2018
LiryDram 55
Marianna Bocian, Caritas Discreta, Czemiernickie Towarzystwo Regionalne, Czemierniki 2008


































































































   55   56   57   58   59