Page 74 - 19_LiryDram_2018
P. 74
72 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2018
Tęczę tęsknoty z Hammametu Przerzucam wiatrem poleconym I pocałunek dżalabii
Pustyni skwarem wyzłocony.
Niosę Ci jeszcze tego lata
Puls południowy wodnej sziszy Byś sączył życie bez pośpiechu Smakował czas w objęciach ciszy.
Małgorzata Kulisiewicz Przystań poetów
Pra znaczy mgła, leśniczówka Pranie ukryta
za horyzontem mlecznych jezior.
Mgła niesie walizkę pełną słów powyginanych
w bursztynie.
Zielona Gęś syknęła na tych,
którzy zapomnieli,
że zmierzch już blisko i świt.
Czysty deszcz zmywa wątpliwości, jest jak miłość Boga.
Odpłyniemy w mgłę, pozostaną księgi, pamięć
i srebrny Konstanty.