Page 84 - 19_LiryDram_2018
P. 84

Agnieszka Tomczyszyn-Harasymowicz
Z czasem trudniej się ukrywać. Pamiętaj, kim jest prawdziwy wróg. Najlepszy czas nastaje po ataku, chyba że atak nie ustaje.
Zostań. Niebawem przyjdzie rozejm, przestanę się bronić.
Nie wybieramy powietrza, którym oddychamy. Leczy nas przeświadczenie, że tak być powinno. Dymy nad miastem zyskały miano mgławic – tak czy inaczej – nadal żyjemy w państwie teoretycznym. Dobrze, że to ty jesteś moją ojczyzną.
Ryszard Wasilewski podróżni
przelotne ptaki
i kamień przy drodze
popiół
i smak wilgotnego ciała
granica stąd dotąd i lot za horyzont
coś w nas narasta i pęka
i ciągle od nowa nachodzi
toczy się grzęźnie
odczute
nazwane
i ledwie muśnięte
tchórzliwe
odważne
bez pytania o drogę
do miejsc
gdzie nic nie jest pewne a wszystko możliwe
wędrówka przez piaski z nadzieją oazy
codzienność
82 LiryDram kwiecień–czerwiec 2018


































































































   82   83   84   85   86