Page 89 - 19_LiryDram_2018
P. 89

babie lato
późnego południa esencją powiało
perfumą zapachów zebranych w przeszłości dobranych uważnie z należytą aurą bukietem dotyków skojarzeń wielości
powiewem naparu z zioła doświadczenia kwiatowo żywiczno korzennego łącza uwodziło mocą jakby od niechcenia pragnąc naprzemiennie chłodu to gorąca
gładząc lekkim blaskiem i drażniąc cierniami w kolorach zmienności mieniło się skrycie wiodło lato późne lasem polanami
gdzie złoto czerwienie i pajęcze nicie
czasem spoczywało w chwiejnym zawieszeniu
pośród igieł liści kwiatów polnych kłączy
istnieć pozwalając mglistemu wspomnieniu
to znów światłem gnało wśród drzew krzewów pnączy
tak południem późnym lata schyłku tchnieniem świadoma swego ciała umysłu istnienia czarowałam miodem dziegciem i westchnieniem bawiłam się życiem bez lęku bez drżenia
kwiecień–czerwiec 2018
LiryDram 87


































































































   87   88   89   90   91