Page 55 - 12_LiryDram_2016
P. 55
Aleksiej Anatoliewicz Karelin Koronki
Wyrywał datę upragnioną
Z cyfry pięćdziesiąt, zawężając lata.
I plótł marzenia z koronkami dla swej żony,
Z uśmiechem płacząc – „Udało się posplatać!” I dzielił swe wartości poprzez dwa.
I na oko dzielił się sukcesem.
I wywracał z kieszeni resztę całą,
I jak bez głowy ganiał znów z kretesem, Krążył w listopadzie oszalały,
Wsłuchując się w jej skrzydeł trzepotanie, Myślał, gdzie ma znaleźć pokarm ten!
I żył w napiętych żyłach dla niej,
Aby znaleźć nektar – wymarzony sen,
Którym to ona będzie pożywiać...
Ją stolica pociągała swym smakiem.
A on był stary na imprezowanie.
I znów rozrywał swą pięćdziesiątkę z hakiem, I szedł szlochając na skonfrontowanie.
A odrzucając skruchę życia swego,
Wypił miłości czarodziejskiej jad.
I każdy dzień już piekłem był dla niego,
A każdej swej godzinie rajskiej on był rad.
Jak często losu my nie rozumiemy,
I nawet bogowie nie wyjaśnią ci,
Czym jest krążenie w liściach na jesieni, Splatanie żonie koronkowych chwil.
Mimo że ty swojego wieku już nie zmienisz, Kochać, tworzyć i żyć chcesz pełnią dni!
Mojej „N”, 19.09.2016 Tłumaczyła Mira Łuksza
lipiec–wrzesień 2016 LiryDram 53