Page 69 - 12_LiryDram_2016
P. 69

Hanka Wójciak Artyści
Nie śpiywoj, nie śpiywoj, nie rob ze hałasu! Łod tego, co złe jest – uciykoj zawcasu! Mondre słowa, mondre, mama mi godała Cemu zek jo, Boze, mamy nie słuchała?
Zamilknę, zamilknę, ale wpierw zaśpiewam Czasem człowiek musi – dzika to potrzeba Dzika, dzika, dzika! Nie do okrzesania
Tak jak o poranku siła pożądania
W artystycznym światku każdy mistrzem świata Ten od swingowania, ten od kantat Bacha –
Ach, samych geniuszy wokół siebie widzę!
Ja jestem największa! A z was, miernych, szydzę!
Pan przecie żonaty, a myśli o grzechu
Może po koncercie, dyskretnie, po cichu... Wszystko masz na twarzy, każdą jedną zdradę Tak, do ciebie mówię! Smutny Don Juanie
Gorzko, gorzko, gorzko! Dajcie więcej wódki! W wódce, dobra nasza! Utopimy smutki! Zaśpiewamy razem rymem częstochowskim: My, wielcy artyści, od sztuki fachowcy!
Kręć się karuzelo, cudna maskarada
Tu jakaś orgietka, a tam – popijawa
Nagie, nagie ciała, żądne oczy, ręce...
Ach czegoż artyści chcieć od życia więcej?
Zamilknij do czorta dziewczyno szalona! Zamilknę, zamilknę tańcem upojona
Kręci mi się w głowie, pytasz, co się dzieje? Więc ci odpowiadam: Ja kpię!
Z dawnej siebie
lipiec–wrzesień 2016
LiryDram 67


































































































   67   68   69   70   71