Page 99 - 12_LiryDram_2016
P. 99

akademicki na wydziale muzyki Uniwer- sytetu Manchesterskiego w Wielkiej Bry- tanii zauważył obciążenie współczesnego społeczeństwa zbyt głośną muzyką. Cza- sami wręcz myślę sobie, że ludzie boją się ciszy, a delikatny nieprzestrojony dźwięk jest w ogóle niedostrzegany, a właściwie niedosłyszany. A przecież cisza bądź też względna cisza też jest dźwiękiem i jest nam w życiu potrzebna. Z pewnością nie należy się jej bać, a raczej nią delektować i rozkoszować.
Seria koncertów jazzowych z udziałem ta- kich muzycznych osobistości, jak Leszek Żądło, Kuba Stankiewicz czy Włodzimierz Nahorny, cieszyła się ogromną popularno- ścią, o czym świadczył brak biletów w kasie oraz pełne sale. Zagościłam tylko na jed- nym tego typu wyśmienitym koncercie, podczas którego saksofonista Leszek Żądło, tworzący i koncertujący w Niemczech i Pol- sce, wykonał wraz z zespołem European Art Ensemble nieznane kompozycje z mu- sicalu Krzysztofa Komedy. Koncert należał z pewnością do udanych. Można się było delektować subtelnością brzmień, a także interesującymi improwizacjami poszcze- gólnych muzyków zespołu. Publiczność do- ceniła starania artystów i zarówno w trak- cie, jak i na koniec koncertu nie szczędziła oklasków.
Festiwal zagościł również w prawobrzeż- nej części Warszawy. Spacer po żydowskim cmentarzu Bródnowskim, który odbywał się prawie codziennie, cieszył się dużą popularnością. Organizatorzy byli wręcz zaskoczeni tłumem przybywającym na cmentarz. Cmentarz Bródnowski, najstar- szy cmentarz żydowski w Warszawie, prze- znaczony głównie dla żydowskiej biedoty,
powstał w 1780 roku. W dniu dzisiejszym niszczejące macewy (nagrobki) leżą często w bezładzie na 5-hektarowym terenie zaro- śniętym trawą i drzewami.
Dużą popularnością cieszył się również spacer zatytułowany Dzień powszedni przedwojennej praskiej Warszawy, który odbył się w pierwszą, niezwykle upalną niedzielę festiwalową. Przybyłych na spa- cer było tak wielu, że zostali oni podzieleni na trzy liczne grupy. Amalia Szałachowska fascynująco opowiadała o Pradze – tej, któ- ra przeminęła, o pięknych, czasami wciąż istniejących budynkach oraz ludziach zwią- zanych z tą częścią miasta. Niestety, nie wszyscy uczestnicy spaceru mieli szczęście trafić do grupy pani Szałachowskiej. Część spacerowiczów odczuła niesmak i wielki niedosyt informacji po dużo krótszym i nie- zbyt ciekawym spacerze z inną warszaw- ską przewodniczką, która niejednokrotnie miała mniejszą wiedzę na temat Pragi niż przybyli na spacer uczestnicy.
Sesja popularnonaukowa zatytułowa- na Wokół fenomenu humoru żydowskie- go okazała się bardzo ciekawym punktem w programie festiwalu. Prelegenci, każdy na swój sposób, przybliżali publiczności mały wycinek historii humoru: zarówno tego prawdziwego, jak i tego przez łzy two- rzonego w gettach podczas drugiej wojny światowej.
Z przyjemnością muszę zauważyć, że fundacja Shalom, główny organizator fe- stiwalu, nie zapomniała o najmłodszych mieszkańcach Warszawy. Zostały dla nich przygotowane między innymi warsztaty literackie oparte na opowiadaniach Sin- gera, warsztaty plastyczne, a także pokaz klasyki filmowej w postaci Akademii Pana
lipiec–wrzesień 2016 LiryDram 97


































































































   97   98   99   100   101