Page 69 - 10_LiryDram_2016
P. 69

Od wielu lat jesteś artystką legendarne- go Kabaretu „Piwnica pod Baranami”. I to chyba jedną z najmłodszych. Dlaczego zdecydowałaś się dołączyć do tej grupy? Czy identyfikujesz się twórczo z pozosta- łymi artystami Kabaretu? Czy spełniasz się tworząc jego część?
– Piwnica to Piwnica. Nie ma takiego drugiego miejsca. W sensie duchowym, twórczym, wolności tworzenia i kreacji i tych kilku metrów sceny, na której dzie- ją się rzeczy magiczne i jedyne w swoim rodzaju.
Udało mi się znaleźć w tym zespole to, o czym zawsze naprawdę marzyłam, bo mam poczucie, że od 60 lat (sic! to jubile- uszowy rok trwania legendarnego kabare- tu) miejsce to niezmiennie inspiruje i po- zwala na dotykanie przestrzeni zupełnie odmiennych od tych, z którymi szczegól- nie w dzisiejszym świecie (bo o tym mogę mówić) przychodzi nam obcować. To miejsce bardzo specyficzne: bez pośpie- chu, z nastawieniem na naprawdę wielką literaturę, ale i na autorskie pomysły, na rozmawianie o człowieku we wszystkich jego aspektach, również tych doczesnych i zupełnie prozaicznych i zabawnych, bo również bez ogromnych pokładów poczu- cia humoru Piwnica by nie istniała. A ma się świetnie, bilety wyprzedane na dwa miesiące do przodu, koncerty w całej Pol- sce przyjmowane owacjami na stojąco. No i ludzie, którzy wciąż ją tworzą, którym wciąż sie chce. Teraz w kabarecie tworzą już trzy pokolenia artystów – to jest fa- scynujące, to przeplatanie się pomysłów idei a jednak w pewnym sensie trwanie na posterunku dobrego smaku i dążenia do tego co najważniejsze i najistotniejsze
w sztuce. Cieszę się, że mogę być częścią tego miejsca.
Czy w dzisiejszych czasach Kabaret zało- żony w 1956 roku przez Piotra Skrzynec- kiego cieszy się równie dużą popularno- ścią jak za jego życia?
Koledzy z Zespołu mówią, że życzeniem pana Piotra było, żeby Kabaret trwał. Mó- wił również (w różnych przecież etapach trwania Piwnicy), że najbardziej interesu- je go ta, która jest teraz. I te jego słowa i duch – wciąż nad Piwnicą czuwający – powodują, że tak właśnie jest. Oczywi- ście czasy sie zmieniają, to jest już inna Piwnica, która tez zapisała sie inaczej we wspomnieniach tylu ludzi, że zaryzyku- ję stwierdzenie, że dla każdego, kto tam przychodzi może być czymś innym. Innym doznaniem, doświadczeniem, czasem, pa- mięcią. Ale trwa. Tworzą ją ludzie, wspa- niali artyści, tu i teraz, grając w każdą so- botę o 21. A publiczność wciąż chce nas oglądać. To jest najważniejsze.
Wiem, że jesteś również związana z kilko- ma krakowskimi teatrami, m.in. Teatrem Bagatela i Teatrem „STU”. Dlaczego wła- śnie z tymi? Czym jest dla Ciebie Teatr? Czy preferujesz jakiś określony styl gry?
– Teatr jest moją największą pasją i pod- stawowym miejscem pracy. Jestem aktor- ką. Scena jest moim bytem. Z Teatrem Ba- gatela jestem z radością związana etatem i zagrałam w nim wiele ulubionych ról, a Teatr Stu to zawsze przygoda. Nie pre- feruję określonego stylu gry, myślę, że to by było bardzo ograniczające. Nad każdą rolą pracuję inaczej w zależności od sztu- ki i reżysera, a także pomysłu i formy na
styczeń–marzec 2016 LiryDram 69
fot. Jacek Dyląg


































































































   67   68   69   70   71