Page 130 - LiryDram_15-2017
P. 130
128 LiryDram
kwiecień–czerwiec 2017
Danuta Perier-Berska Wieczorem
tegoroczne lato zabrało mi Ciebie
dlatego jesień ma zapach cierpkich owoców i kolor smutku
Firanki w oknach przesiąkły granatową farbą,
meble poszarzałe ze starości chłoną zapach „Forniru”.
Twoja dawna twarz zatrzymuje mój uśmiech
– podobnie jak czerwone światło na przejściu dla pieszych.
Na srebrnej ta i lustra zagnieździły się pajączki lat niejedna łza spływa po nich w milczeniu. Wycieram rękawem słone krople.
Kolejny wieczór muzyka zdominowała ciszę światłowodami przez ucho – do serca.
Bez Ciebie każdy dźwięk boli, zniekształca nasze wspólne piękno wsłuchiwania się...
Jestem jak te Twoje umiłowane książki wyczytane co do literki, pełne znaków zapytania i tak jak one pełna niepokoju o przyszłość.
Roma Jegor Mieszczka II
Miasto w nas rośnie a nasze wsie umierają coraz ciszej słońce zabiera do siebie łubiny i koty
Do cieni psów księżyc wyje drobnymi gestami
I miasto robi się puste niczym kanka po ptasim mleku wylizuje nam ranki wyślizguje ślady po kałużach Wszędzie mury i chińszczyzna i w każdym zakątku ciała igły lub pieczęcie
Ze zwierząt tylko autobusy o zielonych oczach
w oknie znów czarny kwadrat na białym tle rzeczy martwych Oddychają tylko ranki