Page 25 - 26_liryDram_2020
P. 25

gdzie odeszłaś matko mojej młodości jaka rzeka użycza ci swojego tchnienia jakie ulice przygarnęły szept twoich kroków
ja już jestem daleko od naszych świtów pośród sitowia od wędrówek po wydmach i biegu przez zimowe Węgry
moje łzy już dawno wyschły a moja twarz połyskuje w wystawach sklepowych Berlina Londynu
Paryża
odbija się w lustrach innych oczu i w smutnych wynajętych pokojach
ta kobieta która jest ze mną kocha mnie na pewno była ze mną w bólu chorobie i smutku przychodziła do więzienia
pisała listy często w nocy opierała się na moich piersiach
i płakała
nie mogąc ciebie Mario zapomnieć nie mogąc pogodzić się z tym
że tyle dni tobie oddałem
ta kobieta dała mi syna dała mi córkę i dała mi
ból
gdzie jesteś moja mateczko litościwa gorzka jak wiatr nad Bałtykiem daleka jak zgasły szept
czy twoje milczenie ma wciąż ten sam mdły
smak
styczeń–marzec 2020
LiryDram 23


































































































   23   24   25   26   27