Page 119 - 18_LiryDram-2018_d
P. 119
• POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY •
URODZINY TEATRU WITKACEGO
Mistrzowskie 33
Zakopiański Teatr Witkacego pod koniec lutego świętował 33. urodziny. Jak zwykle z tej okazji pod Tatrami wiele się działo.
W numerologii 33 to liczba mistrzowska, zwana też wibracją Chrystusową, Świetlistą Siłą
Miłości, Uniwersalną Służbą Dobru. Poprzez kontrolowanie emocji dochodzi do postawy Przewodnika Duchowego – Nauczyciela. Narzędziem jej jest Słowo i to ono inicjuje przemianę ludzkich serc poprzez uszy i rozum. Wibracja ta wyraża najczystszego ducha miłości uniwersalnej – czytamy w internecie po wpisaniu liczby „33”.
Można traktować poważnie numerologię lub się z niej śmiać, ale ten opis pasuje do „wibracji” wokół sceny z zakopiańskich Chramcówek.
Dziś Teatr Witkacego to już teatr dojrzały, a jednocześnie nadal świeży, pełen energii, entuzjazmu
i pomysłów. Teatr, który ma swoją stałą publikę. Osoby, dla których głównym powodem przyjazdu pod Tatry z najdalszych części Polski, a czasem i Europy jest wizyta w Witkacym.
To teatr, w którym nie pracuje się „od do” i nie traktuje się jak „zakładu pracy”. Nie wiem, jak dyrektor Andrzej Dziuk to robi, ale nadal skupia wokół siebie osoby z misją.
To teatr – schronisko, teatr – świątynia, miejsce ważnych spotkań, istotnych rozmów.
Mogli się o tym przekonać wszyscy ci, którzy pod koniec lutego uczestniczyli w urodzinach. Dla Teatru Witkacego to już 33. urodziny, dla patrona – 133. Minęły dokładnie 24 lutego, choć świętowanie trwało aż cztery dni. Były spektakle, koncerty, wystawy i spotkania. W pierwszym dniu goście zobaczyli premierowo świetny spektakl Raz – dwa – trzy. Po co nam dobroć w reżyserii Andrzeja Dziuka. Zespół przygotował też retrospektywny przegląd fragmentów spektakli granych w teatrze, podczas którego można było sobie także przypomnieć dawno już nie grane sztuki, np. Cabaret Voltaire.
Tradycyjne zdmuchiwanie świeczek na torcie w ostatnim dniu obchodów poprzedziły życzenia, przemówienia i chwile refleksji.
Do symboliki liczby 33 nawiązywał podczas swojego przemówienia Andrzej Dziuk. – Ktoś mógłby powiedzieć: panie Dziuk, 33 lata to za dużo, już pan przesadza, niech pan sobie da spokój. Rzuć pan to wszystko. Czy myślę tak, żeby odejść? Szczerze? Myślę. Ale wszystkim, którym bliski jest teatr, którzy go naprawdę kochają i którzy rozumieją potęgę liczby 33, chcę przypomnieć, że po pasji jest świt, po pasji jest tylko dobrze, jest bowiem zmartwychwstanie, i tego sobie i wam życzę.
Dyrektor teatru wspominał też tych, którzy odeszli: zmarłą kilka miesięcy temu Jagę Siemaszko,
a także Martę Szmigielską, Macieja Berbekę, dr Danutę Haczewską. Dziękował również widzom – przyjaciołom, którzy zaryzykowali i zaufali teatrowi.
Beata Zalot, „Tygodnik Podhalański”
• POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY • POLECAMY •