Page 126 - 22_LiryDram_2019
P. 126

z Kresów dotarła do Tuwima, któremu Gin- czanka zaczęła posyłać wiersze. Babcia Zu- zanny w domu mówiła po rosyjsku, ale Zu- zanna chodziła do polskiej szkoły i była roz- kochana w polskiej poezji romantycznej oraz współczesnej. Kultura polska wyda- wała jej się atrakcyjna i bogata swoją róż- norodnością i otwartością – i rzeczywiście na scenie literackiej wiele się wtedy działo: awangardy poetyckie, silna scena kobieca rewolucjonizująca rozumienie tożsamości płciowej, eksperymenty w stylu Witkacego, Gombrowicza i Schulza, a także literatura piszących w jidysz i po polsku, jak choćby w przypadku Debory Vogel.
Wiemy, że Zuzanna Ginczanka zaczęła pi- sać wiersze bardzo wcześnie, najlepsze powstają między 14. a 22. rokiem życia, a więc w okresie, kiedy człowiek w natu- ralny sposób buntuje się przeciw zastane- mu porządkowi. Czy w wierszach Ginczan- ki słychać ten bunt? Czy przebija również dojrzałość?
– Poezja Ginczanki właściwie składa się głównie z utworów pisanych przez osobę bardzo młodą. Niedawno jeden z badaczy porównał ją do Rimbauda. Bunt i dojrza- łość to marka wybuchowa transowych, obezwładniających utworów poetki. Ich siłą była zarówno doskonała, erudycyjna znajomość baz naszej kultury, jak i nie- zwykła samoświadomość własnej kondy- cji poetki. Jej zmysłowe, emancypacyjne wiersze skrywają osaczenie. To pęknięcie, rozdwojenie daje właśnie ów liryczny pej- zaż melancholijny, tak właściwy dla dzie- dzictwa Ginczanki, które pomimo wszyst- ko jest manifestem samospełnienia, od- nowienia znaczeń, kulturowej rewolucji.
Brzmi w nim silny feministyczny przekaz, ale ubrany w wypracowaną artystycznie formę – sztuka napędza tu emancypację, to znak  rmowy epoki, a Ginczanka jest jednym z najwybitniejszych przykładów takiej postawy twórczej.
Po przyjeździe na studia do Warszawy Ginczanka szybko staje się postacią znaną w literackim światku, mówiło się, że była ozdobą stołu Gombrowiczowskiego, pro- tegowaną Tuwima. Czy wynikało to bar- dziej z docenienia jej jako poetki, czy też z powodu jej legendarnej urody? Czy ła- two było być Żydówką-poetką w Warsza- wie lat 30. ubiegłego wieku?
– Przyjazd do Warszawy na studia to dla po- etki początek sukcesu towarzyskiego oraz artystycznego. Swój pierwszy tomik O cen- taurach wydaje w 1936 roku. Jej uroda sta- je się legendarna, zyskując jej wiele przy- domków, jak „kaskada perska” czy „Sula- mit”. Gombrowicz, szalenie wybredny to- warzysko, bardzo ją wyróżniał. Była okre- ślana jako jego pierwsza dama dworu. Po- dobno widział to pęknięcie w poetce. Jej odwagę – pisze śmiałe wiersze: podważa hierarchię duszy i ciała, mężczyzn i kobiet, ludzi i zwierząt. W swoich satyrach pisze też teksty odważnie polityczne, ale do te- go pozostaje niewolnicą mitu „pięknej Ży- dówki”, jakby współcześni widzieli głów- nie jej ciało, a nie czytali tekstu. Koniec lat 30. zamyka właściwie Ginczankę w ka- wiarnianym życiu jak w pudełku. Nasilają- ca się atmosfera antysemicka, getto ławko- we i numerus clausus, czyli niewpuszcza- nie Żydów na uniwersytet i przemoc wo- bec nich powodują, że unika chodzenia na zajęcia. Ale towarzyska zabawa też jest
124 LiryDram styczeń-marzec 2019


































































































   124   125   126   127   128