Page 127 - 22_LiryDram_2019
P. 127

wymagająca – Ginczanka jest przedmiotem specy cznych męskich żartów, które znosi- ła umiarkowanie dobrze.
W wydanym niedawno tomiku Mądrość jak rozkosz napisała pani w posłowiu, że próbowała tak dobrać utwory Ginczanki, aby wydobyć „kobiecy rodowód” jej poezji jako specjalne źródło pulsującej mocy. Czy mogłaby pani to rozwinąć?
– To, co najbardziej interesujące u Gin- czanki, to właśnie jej umiejętność przeku- cia słabości w siłę w poezji. Jeśli jej kondy- cja zbyt pięknej kobiety, i do tego Żydówki, w zmaskulinizowanym przedwojennym ży- ciu literackim była rodzajem ciężaru, to jej poezja przynosi na to odpowiedź w posta- ci odświeżających androgynicznych  gur centaurów głoszących „mądrość jak roz- kosz” i innych niesamowitości. W opisach Równego Wołyńskiego jako miasta peryfe- ryjnego uderza specy czna pozycja kobiet – oszukanych, zdradzonych albo opuszczo- nych. Ginczanka tymczasem wnosi tę ko- biecą kondycję i jej siłę zdolną do kulturo- wego zamachu do centrum polskiej poezji, w jej najwyższą formę. Przekształca topo- sy kobiecości mityczne czy biblijne, drwi ze stereotypów społecznych – nawet jej wier- sze intymne są „krytyczne”, a więc podwa- żają zastany świat.
Poezja Ginczanki emanuje zmysłowością, ale czy jest w niej miejsce na miłość? Czy Zuzanna Ginczanka jedynie marzyła o mi- łości, czy również jej w życiu zaznała?
– No właśnie, zmysłowość języka Ginczanki zachwyca – to nowy sposób oswojenia świa- ta i wpisania w niego podmiotowo innej, kobiecej wrażliwości. Miłość też pojawia się
tu jako temat, ale często bardziej jako kli- sza społeczna niż autentyczne kobiece do- znanie. Ginczanka wedle wspomnień trzy- mała dystans wobec mężczyzn, trudno się jej właściwie dziwić. Podczas wojny, gdy się ukrywała, w tajemniczych okolicznościach wyszła za mąż za starszego od siebie kryty- ka sztuki, ale podobno żywa bliska więź ją łączyła z gra kiem Januszem Woźniakow- skim. Jednak to prawdopodobnie on został zatrzymany przez gestapo z grypsem z ad- resem kryjówki Zuzanny w Krakowie, być może więc niechcący przyczynił się do jej śmierci.
styczeń-marzec 2019 LiryDram 125
Agata Araszkiewicz,
Wypowiadam wam moje życie. Melancholia Zuzanny Ginczanki,
Wydawnictwo Fundacja OŚKa, 2001


































































































   125   126   127   128   129