Page 37 - 22_LiryDram_2019
P. 37
Moja prezentacja w Xichang – z tłumaczami Dawidem Sulikowskim i Hu Wei
Następnego dnia w południe, w towarzy- stwie Eduardo i Libora, wylatywałam naj- pierw do Chengdu, a następnie do Pekinu. Żal mi było opuszczać ten piękny, pełen ko- lorów i muzyki kraj. Żal było żegnać ludzi, z którymi się zaprzyjaźniłam: sympatyczne- go, dyrektora i doskonałego organizatora te- go festiwalu Jidi Maiję, miłą koleżankę Ba- się, nieocenionego tłumacza Dawida, przy- stojnego Igora, piękną Jodie i czarującego Marka. Żegnałam się również ze wspania- łym chińskim tłumaczem Hu Wei,
który potra ł ad hoc przetłu- maczyć mój wiersz i który bardzo rzadko się uśmie- chał. Wszystkim im musiałam powiedzieć
„do widzenia”, cho- ciaż nie wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek
Z Jidi Majią, dyrektorem festiwalu podczas inauguracji
się zobaczymy. Pożegnania zawsze są takie smutne.
Odwieziono nas na lotnisko w Xichang i za- czął się powrót do domu. Wieczorem dole- cieliśmy do Pekinu, gdzie czekał niezawod- ny Nikołaj Troszin. Trochę porozmawiali- śmy i trzeba było iść spać, bo wcześnie rano odlatywał mój samolot do Warszawy. W to- warzystwie Niko szybko przeszłam odpra- wę i znów trzeba było się żegnać. Za chwi-
lę potężny dreamliner zabierze mnie do nieba. Ale z pewnością w mojej pamięci na zawsze pozosta- nie ten egzotyczny chiński festiwal, ludzie, których miałam przyjemność poznać, i kraj, któ- ry kryje w sobie jesz- cze tyle tajemnic. I na pewno nie zapomnę koloru słońca wscho- dzącego nad spokojną
ta ą jeziora Qionghai.
styczeń-marzec 2019 LiryDram 35