Page 55 - 22_LiryDram_2019
P. 55
siłą napędową, pozwalającą mu żyć w te- raźniejszym świecie i pisać:
W chwilach uspokojenia Mogę też odkryć Budzące się pragnienie Wijące się w mojej duszy Niosące burze
.. .
Ach, wiem też
Od dawna
Że ta cudowna siła
W stanie lekkiej melancholii Sprawia że moja prawa ręka Zapisuje wiersze o Nuosu
(Rytm plemienia)
Majia odczuwa silną więź z kosmosem. Czuje się jedną z wielu cząsteczek, na któ- rą wpływ mają kosmiczne fale i przemiany. Kosmos jawi mu się jako coś niepojętego, ale też nieodzownego, coś, co napędza całą naturę i kieruje losem ludzi i zwierząt. Czu- je meteory, przepływające przez jego cia- ło, czuje oddech gwiazd na twarzy, zapa- la się jak błyskawica podczas burzy i świeci w ciemności jak snop kosmicznego światła. Odczuwa na swym grzbiecie ciężar stule- ci, czas przytłacza go, a jednocześnie wle- wa w niego nowe siły, zwielokrotnione do- świadczeniem przodków.
Jednak pomimo tego zafascynowania ko- smosem poeta bardzo mocno stoi na zie- mi, jest jej prawdziwym synem. Wie, że to ziemia rodzi drzewa, szumiące swym listo- wiem kołysanki po pracowitym dniu, da- jące ochłodę podczas upalnej pogody. To w korytach ziemi płyną rzeki, pełne pitnej wody, gdzie pływają srebrzyste ryby. To z ziemi wyrastają góry, dające schronienie
wioskom i miastom, to ich cień okrywa opiekuńczym płaszczem lud Nuosu:
Żarliwie kocham ziemię wokół siebie Nie tylko dlatego że urodziliśmy się
w tej krainie
Nie tylko dlatego że umieramy pośród
tej krainy
Nie tylko dla starych drzew rodzinnych Naszych powiązań które widzieliśmy
i nie widzieliśmy
Jeden po drugim umierając pośród
tej krainy
Nie tylko dlatego że na tej ziemi
krzyżują się
Setki głębokich i dzikich rzek
I rodowa krew tętni noc za nocą
Na ziemi Syczuanu żyje wiele gatunków zwierząt. Nuosu otaczają je szacunkiem, wiedząc, że zapewniają im pożywienie nie- zbędne do życia. I wiedzą też, że w każ- dej chwili tropione zwierzę może zmienić się w myśliwego, tropiącego zdobycz. Naj- lepiej scharakteryzował Majia złączenie umysłu zwierzęcia i człowieka w zawar- tym w książce poemacie Ja. Śnieżna pan- tera. W tym utworze autor przedstawia świat z punktu widzenia zwierzęcia, prze- kazuje myśli polującego drapieżnika, suną- cego cicho na miękkich poduszkach łap po wąskich graniach. Jak irbis słyszy ostroż- ne stąpanie skórzanych butów człowieka, czuje jego zapach, wyczuwa strach i deter- minację. Dotyka wilgotnym nosem niezna- nych górskich roślin, obserwuje stada an- tylop, które z gracją przemykają za zasło- ną mgieł. Zanurza kudłaty pysk w przejrzy- stej wodzie rzeki, słysząc za sobą grzmiący
styczeń-marzec 2019 LiryDram 53
(Ziemia)