Page 93 - LiryDram_14-2017OK
P. 93

TEDA ...czyli
rozpędzony rumak
Ewa Zelenay
Chiny pamiętam sprzed wielu, wielu lat. Przyleciałam tu jako stewardes- sa samolotem jednym z pierwszych rejso-
wych lotów Polskich Linii Lotniczych. Mo- je pierwsze wrażenia z tamtego pobytu to szare ulice i ogromna ilość rowerów. Jed- nak pomimo wspaniałych zabytków histo- rii, które udało nam się wtedy zobaczyć, życie codzienne w Chinach nie zachwyca- ło turystów...
Dziś, po ponad dwudziestu latach, wydaje mi się, że kraj, który widzę teraz, nie ma nic wspólnego z tamtym szarym i zgrzebnym światem. Już samo lotnisko w Pekinie robi ogromne wrażenie. Jego wielkość, ale tak- że ilość samolotów, które na nim zobaczy- łam, przerosła moje najśmielsze oczekiwa-
nia. Piękne, malowane w czerwone wzory ogony airbusów A-300 Hainan Airlines czy równie imponujące z kwiatem wiśni China Airlines – które produkowane są właśnie tu- taj w Tjanjin – a dalej cała masa boeingów ze wszystkich stron świata z naszym LOT- -owskim Dreamlinerem. Dalej to, co nie- zwykle ważne, czyli infrastruktura lotniska, jego połączenie z koleją i dworcem autobu- sowym oraz sama architektura na miarę XXI wieku robi na mnie, ale z pewnością i na in- nych turystach, ogromne wrażenie.
Kolejne zadziwienie to drogi – bardzo sze- rokie i z rozmachem zaprojektowane wia- dukty, mosty i autostrady, bardzo przezor- nie osłonięte przed wiatrami rzędem cią- gnących się kilometrami drzew i dalej, gdzie
styczeń-marzec 2017 LiryDram 91


































































































   91   92   93   94   95