Page 147 - LiryDram_17-2017
P. 147

Ślimaka materialnie doszczętnie zniszczyć i wyrugować z ojcowizny. A jednak hero- izm bohatera nie pozwala mu tego doko- nać. Czyżby nie miał dostatecznej siły? Czyżby brakowało mu ku temu sposobno- ści? Była siła, były i możliwości, ale było też prawo, które nie do końca pozwalało, by tak uczynić. Oczywiście to prawo by- ło bezwzględne i pozwalające na szykany. Mimo wszystko jednak jego granic zaborca przestrzegał, nawet będąc zaborcą. Czy- nił tak, gdyż była ogólna świadomość, że prawo jest wartością szczególną, że jeże- li władza będzie je łamać, to prowadzi to ku anarchizacji społeczeństwa i nakiero- waniu go na ścieżkę społeczeństwa prze- stępczego. Takiego społeczeństwa, w któ- rym postępować będzie degeneracja ludz- kich postaw, a człowiek stawać się będzie wrogiem drugiego człowieka. I dlatego właśnie wypada nam się zapytać o naszą w tym zakresie świadomość i obywatelską postawę.
Drugą istotną kwestią jest nasz stosunek do rzetelnego kompromisu. Codziennie słyszymy i obserwujemy różne polityczne debaty. W większości przypadków utwier- dzają nas one w przekonaniu, że nie ro- zumieją się ludzie mówiący przecież tym samym językiem. Ze wszystkich stron, od prawicy począwszy przez centrum do skrajnej lewicy, padają uzasadnienia ta- kich czy innych racji oraz równoczesne sugestie, że to właśnie te, a nie inne racje są jedynie prawdziwe i powinny domino- wać. Z każdej też strony słychać głosy, że to tylko my, a nie oni, potra my uporać się z bylejakością, cygaństwem, biedą i złem. A tymczasem tak naprawdę tej właściwej drogi ku wymarzonym progom słońca cią-
gle nie widać. I można by na to przysło- wiowo machnąć ręką, gdyby nie fakt, że przychodzi nam w tej rzeczywistości żyć. Co więcej! Konsekwencje tego stanu rze- czy obciążą potomnych. Czy aby zatem w tym nie ma naszego udziału? Czy rze- czywiście potra my się wznosić ponad po- działy i w imię dobra pospólnego powie- dzieć: Nieważne, czy na górze będzie moja racja czy twoja. Niech będzie nasza!? Na- sza pospólna racja.
I wreszcie trzecia kwestia to sprawa od- powiedzialności za słowo. Coraz trudniej dziś spotkać ludzi, dla których słowo jest prawdziwą wartością. Częściej stykamy się z tymi, którzy różne rzeczy mówią, ale słów wypowiedzianych nie szanują i jak- by zapominają, że moc danego słowa jest sprawą honoru człowieka i jego sumienia. Tego sumienia, które każe nie grzeszyć słowem i nim bliźniego nie zabijać. Każe także mieć umiar w jego wypowiadaniu. Święty Tomasz z Akwinu modlił się: Pa- nie, zachowaj mnie od zgubnego nawy- ku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat. (...). Użycz mi chwaleb- nego uczucia, że czasem mogę się mylić. Tak! Człowiek może się mylić w swoich opiniach czy sądach, ale nie może swo- ją mową gasić ducha i zabijać duszy dru- gich ludzi. Wszyscy przy tym powinniśmy pamiętać, że gdy tego przestrzegać nie będziemy, to i słuchani też nie będziemy i tym bardziej usłuchani nie zostaniemy. Tak więc niechby w tym podsumowaniu mijającego roku znalazła się również re-  eksja, czy aby zła wola lub niewiedza nie prowadziły nas do pochopnych osądów i oskarżeń.
Wszystkim zadumy winszuję!
październik–grudzień 2017 LiryDram 145


































































































   145   146   147   148   149