Page 66 - LiryDram_17-2017
P. 66

64 LiryDram
październik–grudzień 2017
Zbigniew Milewski
Haiku zimowe pochylają się
drzewa od gniazd jemioły schną dla kolędy
kolęda
Czerni się wieprzom coraz bardziej szczecina. pasterze nikną
z pastwisk. U szyi bydląt i owiec tańczą niebieskie dzwonki:
In terra pax et gloria in altissimis Deo. Pan z nami!
Agnieszka Tomczyszyn-Harasymowicz List zarażonej słowem
Nadmiernie mnie nazywasz. Zdaje się, że takie słowa nawet nie istnieją. W zagęszczeniu głosek wzmaga się powiew świeżości i nie jest to reklama ani brzęk szkła.
Zaczęło się od czystego dźwięku nalewanej wody;
szklanka pęczniała kryształem, a my byliśmy coraz bardziej spragnieni.
Woda niczego nie płukała, piasek był wszędzie – zatykał nozdrza, aż przestaliśmy czuć.
Od tego czasu niektóre czynności
kończą się w moim ciele i zaczynają w twoim.


































































































   64   65   66   67   68