Page 86 - LiryDram_17-2017
P. 86

Nic nieinnego
potra ę
Z Andrzejem Mleczką rozmawia Marlena Zynger
Kilka dni temu miałam niezwykłą przy- jemność spacerować ulicą św. Jana idącą od krakowskiego Rynku. Przy numerze 14 natra łam na witrynę z pana rysunkami umieszczonymi na pocztówkach, kubkach, koszulkach, grach, kalendarzach etc. Nad wejściem widniał napis „Galeria Autorska Andrzeja Mleczki”. Zastanawiam się, czy to tylko galeria, czy też galeria połączona z pracownią. Pracowni nie widziałam. I tu pierwsze moje pytanie – gdzie pan tworzy swoje rysunki? I skąd się biorą pomysły na kolejne tematy?
– Moja mała galeria, którą pani odwiedziła i do której wszystkich zapraszam, to miej- sce, gdzie od 35 lat prezentuję swoje ry- sunki. Można kupić moje oryginalne pra- ce, ale również plakaty, kartki pocztowe, gry planszowe, pościel i inne gadżety. Są
też liczne książki i albumy, w których co ja- kiś czas podsumowuję kolejne lata mojej twórczości. Natomiast pracuję i mieszkam przy ulicy Grodzkiej, na czwartym piętrze, w piętnastowiecznej kamienicy z widokiem na Wawel. Co godzinę słyszę z daleka hej- nał z Wieży Mariackiej, co stwarza niepo- wtarzalny klimat i pozwala mi się skupić, a pomysły przylatują same i sam nie wiem, skąd się biorą.
Jak wygląda produkcja przedmiotów z pa- na rysunkami? Czy istnieje jedna  rma zajmująca się tym kompleksowo czy jest ich wiele? Czy to rodzinny biznes czy ko- operacja luźno powiązanych ze sobą pod- miotów?
– Prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, gdzie, jak i na jakich warunkach powstają różne
84 LiryDram październik–grudzień 2017


































































































   84   85   86   87   88