Page 41 - 02_LiryDram
P. 41

Paweł Kuszczyński
Ernesto Guevara
Nie skusił go blichtr
ministerialnego fotela,
wolny jak wiatr nadciągający
w nieznanej chwili.
Nie godził się przyjąć
jedynej słusznej idei
moskiewskich poskramiaczy sumień, plamiącej czystość rewolucji.
Niewierny Castro pozbywał się przyjaciela, wysyłając go na zatracenie
w wojnach odległych.
Ernesto pisał do matki:
boli mnie prawda –
na tej Kuli
podarowanej przez Boga
nadal żyją luszie
bez wolności i chleba,
że nie może zatrzymać się w walce –
w niej potwierdza się najpełniej
człowiek.
Boliwijskim żołdakom ciężko ranny odpowiedział: Jestem Che
i było w tych słowach
światło dumy i godności.
Che miał Imię,
wybrane miejsca,
w jego piersi bez przerwy
biło ludzkie serce.
Wieczny partyzant –
Brat Łata –
zdawać by się mogło,
że nie z tego świata.
luty 2014
LiryDram 39


































































































   39   40   41   42   43