Page 80 - 02_LiryDram
P. 80

Zbigniew Milewski, Zagrabki, Wydawnictwo Książkowe IBIS, Warszawa, 2012
Zbigniew Milewski, Złote i czerwone, Wydawnictwo Astra, Łódź, 2010
Mistrz puenty
otwartej... O wierszach z tomików „Zagrabki” oraz „Złote i czerwone” ze Zbigniewem Milewskim rozmawia Marlena Zynger
Dlaczego nie kończysz swoich wierszy?
To nie jest tak...
A jak? Twoje wiersze urywają się nagle. Nie posiadają klasycznego zakończenia. Co zatem dzieje się z ich puentą?
Puenta może być zamknięta, bądź otwarta. Puenta zamknięta mnie dzisiaj nie interesuje,
co nie oznacza, że jest ona mi obca. W de- biutanckim tomiku „Jednego mniej” była ona obecna. Jednak wydaje mi się, że „szkolne” konstruowanie wiersza: wprowadzenie, rozwi- nięcie i podsumowanie to dzisiaj już jest sko- stniała forma. Poeta powiedział co powiedział i nie zostawił odbiorcy nic, co by w nim mogło się dopełnić. Czytelnik przeczytał wiersz i już dziękuje autorowi, odkłada na półkę. Zaś pu- enta otwarta daje zupełnie inne możliwości. Jest ona również końcem wiersza. Istnieje jako suma pewnych obrazów, zamierzeń, treści, ale one tak naprawdę zamykają się dopiero w czy- telniku, pobudzają go, a nawet często inspirują. Istnieje pewna tajemnica takiej puenty, któ- rą odbiorca musi sam sobie dopowiedzieć, mianowicie umożliwia czytelnikowi odnale- zienie siebie, swoich przeżyć w obrazie, ko- munikacie zasugerowanym przez poetę.
U mnie stosowanie puenty otwartej wynika ze złożonego procesu twórczego, który traktuję jako rodzaj dialogu. Mianowicie, pisanie wier- sza jest wypuszczaniem komunikatu i obser- wacją tego jak on wraca, najpierw we mnie samym, a następnie w konfrontacji z innymi.
78 LiryDram luty 2014


































































































   78   79   80   81   82