Page 26 - 06_LiryDram
P. 26

Dlatego uznano, że tego com napisała czytać nie warto Obdarzono czarną kartą
Która polewkę przypomina
Cóż... w czasach gdy vagina
Z dwiema łechtaczkami
I Gretkowska z emigrantami
Panują w księgarniach
Palcami strony Panoramy Firm rozgarniam
I dzwonię
Wiszę na telefonie
I słyszę
Zaraz. Czy to ja dyszę?
Nie! to Pan w wydawnictwie
Mówi o piśmiennictwie i czytelnictwie
Że gwałtownie spada
Ależ gadka-żenada
Pan mlaszcze i ... glamie
Bo je drugie śniadanie
O! właśnie się zakrztusił.
Dobrze, że nie udusił
Choć... może szkoda?
Pomogła mu w szklance woda.
Siorbnął raz i drugi
Rozpoczął monolog długi
Mówię, że wszystko co słyszę już wiem i pytam
czy książkę moją przeczyta.
A on na to, że sam do autorów dzwoni
Rozumiem. Zaraz mnie pogoni, przegoni i nie dogoni.
I tylko jednego nie powiedział jasno...
Kiedy nadejdzie termin dzwonienia do autorów z Warszawy ...na Kępę Saską.
Chyba zamiast wydawać książkę
Kupię wstążkę
A może podwiązkę?
Bo w końcu blondynką jestem
Świadczę o tym gestem,
I czymś tam jeszcze...
(Kwiecień 2002)
24 LiryDram styczeń-marzec 2015


































































































   24   25   26   27   28