Page 61 - Do Ojca
P. 61
REMINISCENCJA Z ZAMBROWA
Drewniane trepy
schodów
ujarzmione żelaznymi
okowami
kryją w pamięci
szybkie
męskie kroki. Przeszli...
Echem żołnierskich głosów
mury śpiewają
...rozkwitały pąki
białych róż...
Z pełnej piersi!
Szepty
oddechy
błądzą
spłoszone czasem wojny
...wróć Jasieńku
z tej wojenki...
Boże! Zachowaj!
Matka wybiegła za synami!
w szkarłatną rzeźnię
spłynęła delikatną poświatą
dźwigać baranki Syna
na schody Raju
... zakwitł u mogiły...
sosnowy... kwiat.
- 59 -