Page 176 - Besson&Demona
P. 176

BESSON I DEMONA
czy na pewno wszystko w porządku. Eryk Suchy odpowiedział krótko: „Eee, spokojny jak baranek”. W Mosznej Deer Leap dał klasową Irandę (od Intrady), która wygrała nagrody Ministra Rolnictwa, Rulera, Derby i Wielką Warszawską.
FRANCUZ KAYOON
Przez jeden sezon stanowił w Mosznej importowany z Francji Kayoon (kasz- tan, urodzony w 1968 roku; St. Crespin III – Baghicheh po Nasrullah). To był ogier o ciekawym rodowodzie. Doskonale wyreżyserowano jego karierę wyścigową. Podob- nie jak Negresco, Kayoon jako dwulatek nie biegał, natomiast jako trzylatek na siedem startów pięciokrotnie zaliczył zwycięstwo. Jedenaście razy startował jako czterolatek i sześć razy minął celownik jako pierwszy. Pięcioletni Kayoon biegał pięciokrotnie i dwa razy zwyciężył. Wszystko to jednak odbywało się na torach prowincjonalnych, brał udział w gonitwach o mniejszym znaczeniu. Kayoon był ogierem o dużej urodzie, zbudowanym poprawnie, ale dość drobnym. Spośród jego potomstwa najbardziej wy- różniła się doskonała klacz Norika (od Nektaryny), która wygrała gonitwy Efforty, Sto- licy, Wiosenną i Oaks. Była bardzo delikatna, wymagała bardzo ostrożnego treningu i eksploatacji. Podobnie jak Da Skat (od Da Seta), który dobrze biegał, ale potrzebował specjalnej opieki. Najlepszym przychówkiem Kayoona był golejewski Korab (od Kon- stelacji), zwycięzca Derby.
WYJĄTKOWY MEHARI I...
Obok Dorpata i Negresco wielką rolę w moszeńskiej hodowli odegrał francu- ski ogier Mehari (gniady, urodzony w 1963 roku; Lavendin – Eos po Solferino). Mimo zaawansowanego wieku imponował wyjątkowo poprawną budową w dużych liniach i ramach, a także, jak na folbluta, świetnym ruchem. Miał typowo steyerski rodowód, zwyciężał przeważnie na dystansach 2600–3200 metrów. Biorąc pod uwagę stosunki europejskie, jego karierę należy ocenić jako średnią.
Kryjąc w Golejewku, dał całą plejadę doskonałych koni: Doris Day, Dargin, Monaco, Dersław, Konstelacja oraz iwieńskie Smużka i Pawiment. W Mosznej też zostawił wiele dorodnych klaczy wyróżniających się typem. Jego najlepszym synem był siwy ogier Ja- rabub (od Jasiołki), zwycięzca nagrody Iwna, który wskutek kontuzji miał przerwę i jako trzylatek nie startował, ale w następnym roku został już zwycięzcą nagrody Golejewka, Prezesa Rady Ministrów i Wielkiej Warszawskiej, mając za konkurenta tak znakomitego ogiera jak Dixieland. Drugim synem Mehariego był Judex (od Jurysdykcji), zwycięzca nagród Kozienic i „Życia Warszawy”. Judex odznaczał się dużą urodą, poprawną budo- wą i kalibrem. Użyty z wielkim powodzeniem w hodowli koni angloarabskich w Walewi-
– 174 –


































































































   174   175   176   177   178