Page 194 - Besson&Demona
P. 194

BESSON I DEMONA
BRAKOWAŁO KONI SPORTOWYCH
Wówczas w Mosznej miałem ciekawą grupę klaczy matek, brakowało zaś koni o zdolnościach sportowych. W tym celu dokonaliśmy wymiany ze Strzegomiem: Mila- dy (Rapace – Milda po Bandit) za Tirenię, która była wówczas źrebrna z Caruso. Z tego połączenia urodził się w 1962 roku Tenor, który okazał się bardzo dobrym dwulatkiem. Zdobył wówczas nagrodę Skarba i zajął czwartą lokatę w swoim roczniku. Wycofaliśmy go wcześniej do stadniny, aby oszczędzić jego kończyny i rozpocząć trening sportowy. To był bardzo zdolny koń i szybko robił postępy. Wygrałem na nim kilkanaście konkur- sów odpowiednich do jego wieku. Jednak nie dane mu było dojść do pełnej formy i wy- sokiego poziomu, ponieważ w podróży koniowozem (wraz z Signorem) uległ poważnej kontuzji, która de nitywnie wyłączyła go ze sportu.
Tirenia ze Szczecinem dała Tiksi, która pod Markiem Małeckim odnosiła sukcesy w WKKW. Z połączenia Tirenii z Dorpatem urodziła się Tirata, która przez swoją córkę Toskanę (po Negresco) dała wiele doskonale biegających koni, między innymi z Club House – Toskańczyka (nagroda Mokotowska), z Dakotą – Toskano (nagrody Koraba, Widzowa, „Expressu Wieczornego”, Prezesa Rady Ministrów), z Demon Club – Toska- nellę (nagrody Krasne, Sac à Papier). Toskanella dała dwa bardzo dobre konie: z Wo- lver Hights – Totusa (nagrody: Widzowa, Golejewka, Prezesa Rady Ministrów), a ze Special Power – Trebię (nagrody Cardei, Wiosenna, Soliny). Trebia nadal znajduje się w stadzie matek i jest nadzieja, że zdoła tę rodzinę przedłużyć.
„POLAK” BOHATEREM WIELKIEJ PARDUBICKIEJ
Ostatnie wielkie sukcesy hodowli moszeńskiej – odniesione w 2009 i 2010 ro- ku – to zwycięstwo Tiumena dwa razy z rzędu w Wielkiej Pardubickiej. Niestety, Tiu- men (Beacon eld – Toskanella po Demon Club) nie występował w polskich barwach, ponieważ jako roczniak został sprzedany do Czech. Dosiadał go Josef Vania, trener i dżokej w jednej osobie. Wygrać jeden z najcięższych stipli świata, jakim jest Wielka Pardubicka, i to sezon po sezonie, to nie lada wyczyn. I dla mnie to wielka radość, bo Tiumen jest kontynuatorem zasłużonej zarówno w sporcie, jak i w wyścigach rodziny Tirenia. To wielki zaszczyt dla stadniny w Mosznej, ale też dla całej hodowli koni peł- nej krwi w Polsce.
Poza Tiumenem w tej gonitwie uczestniczyło sześć koni polskiej hodowli. Aspirant ukończył wyścig na siódmym miejscu, Kobuz na ósmym, Jurentus na dziesiątym, Bejrut na jedenastym, a tylko dwa konie nie dobiegły do celownika. W roku 2011 Tiu- men startował w Wielkiej Pardubickiej z pozycji faworyta, ale wiele osób miało wąt- pliwości, czy po raz trzeci zdoła powtórzyć sukces z poprzednich dwóch lat. A jednak wygrał! Na początku nic nie zapowiadało, że tak się stanie, ponieważ podczas najaz-
– 192 –


































































































   192   193   194   195   196