Page 42 - 45_LiryDram_2024
P. 42

  40 LiryDram
październik–grudzień 2024
Marcin Sendecki
Bez ruchu
Za stołem, na którym rozkłada się resztka
światła, za szybą nasiąkniętą śluzem pierwszego dnia wiosny, bezgłośnie przekrzykując psy i dzieci biegnące przed blokiem, czuję wzbierający w płytkim niebie rytm, niechciany szelest szybkich, czystych kropel
Zbigniew Milewski Jesień
na wieś zajechała jesień stara panna
mówią że choć bogata i ładna nie potrafi kupić kochanka
co by ramieniem objął w posiadanie
wpierw
artystę głuptaka
zaciągnęła w redlinę kartofli
gdzie ją malował żółtą farbą
potem odcieniami czerwieni i brązu chichotały kartofle aż pogubiły liście a ona dyszała
w ciężkich klipsach jarzębin
teraz wędruje od chałupy do chałupy roznosi bukiety białych i liliowych wrzosów
to dla moich tak licznych przyjaciół
a na wsi gadają
że kurwa
że głupi kto nie skorzysta
wiec biorę w usta
jak inni
jej twarde i soczyste śliwki wypluwam pestki
z Miasto nowego milenium
z Ławka rezerwowych









































































   40   41   42   43   44