Page 26 - 27_LiryDram_2020
P. 26

fot. Biuro Literackie
zarówno ja, jak i moje otoczenie jak do pierwszych obrazków, dzieł z plasteliny czy ludzików z kasztanów, pierwszych wydzierganych serwetek czy zaśpiewa- nych piosenek. Normalna, jedna z wie- lu form ekspresji. W pewnym momen- cie ta akurat forma wybrała mnie (bo absolutnie to nie my wybieramy swoje skłonności czy przede wszystkim – pre- dyspozycje, od nas zależy tylko, czy i jak intensywnie będziemy je rozwijać). Do- piero nieco później, choć także w sposób
naturalny, czytanie i pisanie stało się moim zawodem i zdominowało pozostałe sfery ży- cia. Jednak daleka byłabym od naddawania hiperznaczeń czemuś tak oczywistemu, jak obranie ścieżki zgodnej ze swoimi zaintereso- waniami, umiejętnościami i możliwościami.
Chciałam cię zapytać o ironię, którą często stosujesz w swoich wierszach. Czy jest to forma obrony siebie przed światem, z któ- rym nie do końca się identy kujesz? Czy też jest to wyraz pogodzenia się z wieloma kwe- stiami wyrażany dystansem do świata i sa- mej siebie? Czy ironia pomaga ci dojrzewać wewnętrznie, czy też utrzymuje cię w bez- piecznej bańce, pozwalając przeczekać?
– Trudno orzec, gdyż ja tej ironii jako szczegól- nie obecnej czy też z premedytacją stosowa- nej w tekstach nie postrzegam. Jeśli tam jest, to funkcjonuje na tych samych prawach co powaga, czułość, żart czy żal, czasem gniew, czasem nostalgia itd., itp. Pisarstwo, mylnie z racji romantycznie zakorzenionych stereoty- pów, bierze się za wprost fundowane na emo- cjach autora czy też na jego właściwościach
MARTA PODGÓRNIK
24 LiryDram kwiecień-czerwiec 2020


































































































   24   25   26   27   28