Page 47 - 27_LiryDram_2020
P. 47

Zgóry
na pazury
Góry Literatury, Włodowice, Pod Wiatami, 18 lipca 2020 r. Notatka z ostatniego dnia festiwalu Olgi Tokarczuk
Malena Zynger
Ostatni dzień 6. Festiwalu Góry Litera- tury rozpoczął się spacerem na wieżę widokową na Górze Świętej Anny. Nie mia-
łam okazji w nim uczestniczyć. Byłam wtedy jeszcze w drodze oraz na linii z Beatą Patrycją Klary oraz Karolem Maliszewskim. To dzię- ki ich uprzejmości mogłam choć przez kilka godzin poczuć się częścią wielkiej festiwalo- wej rodziny. Przypadło mi w udziale najcen- niejsze, czyli słuchanie, obserwacja i dialog. Czerpać z nich można pełnymi garściami. In- spirować się do woli. I to bez większego wy- siłku. W przeciwieństwie do organizatorów i występujących, na których przecież spoczy- wa ciężar przekazu bądź dopilnowania wielu spraw z nim związanych.
Droga do Włodowic, szczególnie na ostatnim odcinku mojej podróży, była kręta i nieprzewi- dywalna. GPS prowadził mnie z Nowogrodźca, gdzie pracowałam przy remoncie zabytkowej wieży widokowej, głównie bocznymi drogami. Chwilami wariował i nakazał zmianę kierun- ku jazdy. Często musiałam zawracać. W końcu
przy zalesionej drodze dostrzegłam znak: Wło- dowice. W esemesie miałam: Włodowice, Pod Wiatami. A wkrótce potem drogowskazy: Fe- stiwal Góry Literatury. Podążałam za nimi ku górze. Gdyby nie te małe tabliczki ze strzałka- mi, ciężko byłoby tra ć. Plus dla organizato- rów. Również pogoda dopisywała. Słońce roz- świetlało każdy mijany zagajnik, łąki i pola, jak pełen blasku wzrok gospodarza, który z dumą pokazuje piękno swojej ziemi i jej urodzaj.
W końcu znalazłam się na szczycie wzniesie- nia, z którego rozpościerał się piękny widok na położone poniżej miasteczko i wznoszące się nad nim niewielkie góry z lekko żółtymi polami poprzecinanymi liniami ciemnozielo- nych drzew. Po prawej stronie minęłam ogro- dzenie z wejściem na częściowo zagospoda- rowany plac i stolik z ekipą młodych ludzi pil- nujących wejścia, sprawdzających nazwiska na liście oraz owijających żółtą papierową ta- siemką przeguby dłoni. Kilkanaście metrów dalej po lewej stronie drogi można było za- parkować auto.
kwiecień-czerwiec 2020 LiryDram 45
fot. Marlena Zynger


































































































   45   46   47   48   49