Page 49 - 27_LiryDram_2020
P. 49

Maliszewski. O 19:30 Zygmunt Miło- szewski. No i oczywiście punkt kulmi- nacyjny, czyli koncert Marii Peszek. Miał się zacząć po 21:00.
Na placu wokół mnie zaczęło poja-
wiać się coraz więcej osób. Nie wszy-
scy jeszcze koncentrowali się na pro-
gramie. Część skupiła się na kon-
sumpcji bigosu z budki z festiwalo-
wym jadłem. Inni popijali piwo, ży-
wo dyskutując o wydarzeniach po-
przedniego dnia. Mnie zaintrygowa-
ło stoisko obok jadła. Tam rozłożone
były festiwalowe książki. Na okład- Mikołaj Grynberg kach można było dostrzec nazwiska
Olgi Tokarczuk, Mikołaja Grynberga i Karo- la Maliszewskiego. Pospiesznie nabyłam Po- ufne Mikołaja Grynberga. Z pieczęcią festi- walu. Kolejny plus dla organizatorów. Po la- tach, otwierając książkę, z łatwością przypo- mnę sobie festiwalowe okoliczności. Poufne to najnowsza książka Grynberga – fotografa, pisarza i psychologa. To o niej miała dzisiaj rozmawiać z autorem Urszula Glensk. Cieka- wa byłam tej książki. Słyszałam, że jest zu- pełnie inna w konwencji od jego wcześniej- szych. Bardziej optymistyczna, radosna. Cie- kawa byłam też autora. Nie miałam okazji poznać go wcześniej. Toteż z wielką niecier- pliwością patrzyłam na zegarek w oczekiwa- niu, że wreszcie wskaże godz. 15:00. I w koń- cu nastąpił ten moment. Na scenę wkroczył człowiek niewielkiego wzrostu, w okularach, skromnie ubrany i cały na niebiesko – czyżby przypadek? Od razu mignęła mi myśl o wy- borach prezydenckich i kolorach im towarzy- szących – żółtym i niebieskim. Ale może to tylko zbieg okoliczności. Grynberg usiadł. Pa- dło pierwsze pytanie. I następne. Moją uwa- gę w całości przyciągnęła omawiana książka
i osobiste wyznania jej autora. W tle śpiewały ptaki. Szumiał wiatr. Chwilami kropił deszcz. Sama książka to – jak mówił – sceny z życia codziennego żydowskiej rodziny. Pełne czu- łości i humoru. Czasami trudne, przepełnio- ne doświadczeniem choroby i straty. Sceny, w których ironia i miłość pozwalają sobie ra- dzić z gorzkim dziedzictwem. Bohater, który kiedyś był małym chłopcem, synem i wnu- kiem, a teraz jest ojcem i mężem, obserwuje rodzinne losy i pyta sam siebie: jak żyję? czy- im życiem żyję?
Mikołaj Grynberg opowiadał o sobie, o swo- ich przeżyciach, o swoich doświadczeniach, o rodzinie. Nawiązywał do swoich książek, szczególnie do tej najnowszej, promowanej na festiwalu, jak wielokrotnie podkreślał – pogodniejszej od poprzednich. Zapytany jak należy czytać jego książki – czy jako  kcję czy jako świadectwo, odparł, iż dzieli swo- je książki na dwie kategorie: na dokument i prozę. I do tej pierwszej kategorii zalicza Ocalonych z XX wieku, Księgę wyjścia oraz Oskarżam Auschwitz. Opowieści rodzin- ne. Zaś Rejwach i Poufne to proza. Ponadto
kwiecień-czerwiec 2020 LiryDram 47
fot. Marlena Zynger


































































































   47   48   49   50   51