Page 71 - 27_LiryDram_2020
P. 71
Daria Danuta Lisiecka
Fado prowincjonalne
Na mojej prowincji nie rośnie dzikie drzewo sykomory
o cierpkich owocach
i motyl się nie zatraca pomiędzy kwiatami tuberoz.
Tu noc zapada głuchym kamieniem
by odbić się czkawką
w krzyku pijaka
na pustej ulicy wznoszącym się w górę niczym prośby kantora do odległego Jahwe.
Na mojej prowincji
nie tańczą na rynku czarnookie dziewczyny z wachlarzami u dłoni. Tu każdy chciałby każdemu zajrzeć
przez okno
aż na samo dno
duszy.
Tu mielą żarna plotek bezustannie.
Na mojej prowincji dworzec wciąż pachnie podróżą.
Tu kałużami płyną żaglowce z papieru
w kratkę
i okno niepoprawnie skrzypi metaforą.
A to co na ziemi
na pewno przegląda się w lustrach nieba.
kwiecień-czerwiec 2020
LiryDram 69