Page 90 - 27_LiryDram_2020
P. 90
88 LiryDram
kwiecień-czerwiec 2020
lato
letnie południe przyszło i trwało dzierżąc dojrzałą jabłka osłonę wionąc gorącem w jabłeczne ciało tkwiące bez ruchu drzewa scukrzone
ciężkim oddechem ziemia sapała świerszczy odwłoki dźwięczały drganiem złotem iskrzyła zieleń obrzmiała
owoc kolorem grał o przetrwanie
powietrze gasło powlekło hałas niczym opary płomień natchniony mimo zduszenia moc trwała cała
by wśród przesytów tlić się i wonieć
echem spełnienia chwilą być może gdyż wbrew natury ciągłym dążeniom w swej bezsilności tkwić ma w pokorze by robak mógł drążyć owoc nad ziemią
tak lato trwało żarem kipiące cała pęczniałam ob tym tleniem i jak jabłonie w sadzie rosnące oczywistości dźwigałam brzemię
babie lato
późnego południa esencją powiało
perfumą zapachów zebranych w przeszłości dobranych uważnie z należytą aurą bukietem dotyków skojarzeń wielości
powiewem naparu z zioła doświadczenia kwiatowo żywiczno korzennego łącza uwodziło mocą jakby od niechcenia pragnąc naprzemiennie chłodu to gorąca