Page 13 - LiryDram_16_2017OK
P. 13
W kawiarni Antrakt zrodził się pomysł na „Inny punkt widzenia” zmarłego niedaw- no Grzegorza Miecugowa. Tu też przez kil- ka lat był odbywały się nagrania tego pro- gramu dla stacji TVN. Czy macie jakieś wyjątkowe wspomnienia z tych dni, któ- rymi chcielibyście się podzielić z czytelni- kami naszego pisma?
Cały ten czas współpracy z Grzegorzem Miecugowem był wyjątkowy! Wyjątkowi byli goście Grzegorza i on sam był wyjąt- kowym człowiekiem. Poznaliśmy go jeszcze w Antykwariacie na Żurawiej i zaprzyjaźni- liśmy się. Niezwykłej klasy profesjonalista, znakomity dziennikarz, zapraszał bardzo ciekawych ludzi i prowadził bardzo cieka- we rozmowy. Ostatnio z ogromnym żalem wspominaliśmy jego spotkanie z gigantem polskiej literatury Januszem Głowackim – również przyjacielem Antraktu. Obydwaj odeszli tego samego tygodnia! Właściwie nie było przez te lata nikogo ważnego dla polskiej kultury i nauki, kto nie byłby go- ściem „Innego punktu widzenia” – ten pro- gram istniał prawie tyle czasu co Antrakt. Szkoda, że w ostatnich latach nagrywa- ny był już tylko w studiu TVN (z powodu oszczędności).
Jak doszło do powstania wieloletniej tra- dycji cotygodniowych wieczorów z milon- gą? Czy brali w nich udział mistrzowie tańca?
Milonga zaczęła się przypadkowo – kie- dyś nasza przyjaciółka, która miała znajo- mych pasjonatów tanga, spytała, czy mo- gliby u nas zatańczyć – i tak już poszło. Ja- sne, tańczyli u nas mistrzowie i nauczycie- le tańca, np. stałym gościem bywał właści- ciel szkoły tanga z Buenos Aires.
Milonga, czyli cotygodniowe wieczory tanga
Jak długo funkcjonowała kawiarnia i jak doszło do jej zamknięcia?
Antrakt istniał równo 14 lat. Mieliśmy du- że i nieocenione grono stałych bywalców i przyjaciół, ale w pewnym sensie byliśmy jednak lokalem niszowym, odbiegającym od modnych trendów. Nie byliśmy nastawie- ni na szybki „przerób” i łatwy zysk, goście przesiadywali u nas godzinami, często do późnej nocy, przy piwku czy winku – bo do- brze się tu czuli, bo pracowali nad nowym scenariuszem, rolą, książką, wierszem... Cóż – państwowe stawki czynszu w naszej okolicy nie przewidują takich fanaberii.
Czy istnieje jeszcze szansa na reaktywację?
Zawsze trzeba mieć nadzieję :)
lipiec–wrzesień 2017 LiryDram 11
fot. Kacper Krajewski